Skip to main content

Tomasz Bagiński: budżet filmu o wiedźminie sięgnie 20-30 mln dolarów

„Chciałbym kręcić w Polsce.”

Budżet nowego filmu o wiedźminie ma wynieść 20-30 milionów dolarów - zdradził Tomasz Bagiński. Twórca „Katedry” był gościem porannego programu „Dzień Dobry TVN”, w którym opowiadał o trwającej produkcji. Nie jest jeszcze wiadomo, kto wcieli się w rolę Geralta. Z pewnością będzie to aktor anglojęzyczny.

W mijającym tygodniu studio Platige oficjalnie potwierdziło, że znalazło partnera w Hollywood, a film będzie bazował na dwóch pierwszych opowiadaniach - „Wiedźmin” i „Mniejsze zło”.

W rozmowie w TVN Bagiński przypomniał, że nad projektem jego studio pracuje już od czterech lat.

- Musieliśmy przejść całą masę rozmaitych spraw: czy to prawnych, czy związanych z pomysłem, wizją tego filmu, a w tym roku w końcu udało się znaleźć partnera zagranicą - mówi reżyser, mając na myśli firmę Sean Daniel Company, odpowiedzialną m.in. za „Mumię”. - Bardzo mocnego, bardzo silnego, który pozwoli nam przejść do tej ligi, do której aspirujemy z tym filmem.

Na pytanie, jaka to będzie liga, i czy można film porównywać do „Władcy Pierścieni”, twórca zwrócił uwagę na istotne różnice pomiędzy książkami Sapkowskiego a dziełem Tolkiena.

- Pytanie, czy „Wiedźmin” to jest film typu „Władca Pierścieni” - wyjaśnia. - Moim zdaniem nie. Jest znacznie poważniejszy. Film będzie więc mniejszy, ale planujemy jego realizację w skali międzynarodowej, hollywoodzkiej. To będzie, jak na te filmy, które się realizuje w Polsce, przedsięwzięcie gigantyczne.

- Możemy wspominać o budżecie. Celujemy w 20-30 milionów dolarów. Brzmi to może abstrakcyjnie, ale nie jest to nierealne.

Choć porównując do największych amerykańskich przebojów, budżet nie wydaje się aż tak gigantyczny, Tomasz Bagiński uważa, że jest bardzo solidny.

- Planujemy ekranizację dwóch pierwszych opowiadań Sapkowskiego - dodaje. - Te historie są dosyć kameralne. My to będziemy robić z większym rozmachem, ale jednak staramy się, tak jak się da, utrzymać ducha książki.

- Dla mnie te historie zawsze były taką bazą tego, kim jest Geralt, kim jest główny bohater powieści - kontynuuje reżyser. - Wydaje mi się, że zaczęcie od nich i zbudowanie filmu bardzo mocno takiego, użyję amerykańskiego słówka, „sfokusowanego” na bohaterze, na Geralcie, jest dobrym pomysłem na pierwszy film.

Scenariusz już powstał. - W tej chwili mamy kolejną rundę poprawek. Zachodni system produkcji jest mniej autorski, a bardziej producencki - wyjaśnia Bagiński. Pierwszy etap przechodzi wiele różnych prób. Sprawdza się, jak sceny pracują w danym kontekście.

Studio Bagińskiego przygotowało m.in. zwiastun gry Cyberpunk 2077Zobacz na YouTube

Kto zagra główną rolę?

- To jest pytanie, na które nie chcę jeszcze odpowiadać. Wiemy, do kogo będziemy „uderzać”, i kogo będziemy pytać - mówi Bagiński.

- Wiemy, że polscy fani chcieliby zobaczyć Pawła Deląga czy Karolaka - śmiał się twórca, ale oczywiście aktor będzie anglojęzyczny.

Data rozpoczęcia zdjęć nie jest jeszcze znana.

- Mamy ogromne ciśnienie, żeby kręcić w Polsce. Ogólnie w Europie Wschodniej. Rozważam nie tylko Polskę. Chciałbym kręcić dość szeroko. Może też na Ukrainie, może też na Białorusi.

- Chodzi o piękne przestrzenie, o przyrodę, o te miejsca, z których ja sam się wywodzę, a pochodzę z Podlasia. Mamy w Polsce miejsca, które są niesamowite i absolutnie unikalne na skalę światową, a filmowo nie są wykorzystane.

Premiera filmu planowana jest na 2017 rok.

Nie znamy jeszcze oficjalnego tytułu filmu. Prawa do marki „The Witcher” są własnością firmy CD Projekt, a ta najwyraźniej nie zamierza się nimi dzielić.

Zobacz także