Skip to main content

Warhammer The End Times: Vermintide - Recenzja

Wciągająca walka z plagą.

Deweloperzy z Fatshark świetnie urozmaicili znaną i popularną formułę kooperacyjnej rozrywki. Jedna z najlepszych gier szwedzkiego studia.

Left 4 Dead doczekało się paru naśladowców, żaden jednak nie okazał się godnym konkurentem. Zmienić to może Vermintide - osadzona w realiach Warhammera produkcja, w której staramy się powstrzymać napór hordy przerośniętych szczurów, Skavenów.

Strona fabularna gry jest dość prosta - miasto zmaga się z plagą potworów, a grupka bohaterów próbuje powstrzymać niebezpieczeństwo. Wraz z trójką towarzyszy musimy wykonać szereg misji, w których staramy się ściągnąć posiłki, zgromadzić niezbędne do obrony zapasy czy osłabić szczurzą armię.

Vermintide nastawione jest na zabawę w sieci z innymi graczami, jeśli jednak mamy ochotę samodzielnie stawić czoła hordom Skavenów, podczas przygody dołączą do nas postaci sterowane przez komputer. Do dyspozycji mamy pięciu bohaterów o dość zróżnicowanych umiejętnościach, nastawionych na walkę wręcz lub zasięgową.

Jest w czym wybierać. Różnice między miotającą ogniem czarodziejką, potężnym wojownikiem a zwinną elfką widoczne są na pierwszy rzut oka i powodują, że przełączając się między herosami musimy często mocno zmienić styl gry. Szczególnie interesująco prezentuje się specjalistka od płomieni - dysponuje nieograniczoną amunicją, może jednak wybuchnąć, jeśli będzie nadużywać zaklęć.

Zobacz na YouTube

Jak przystało na średniowieczno-renesansowe realia Warhammera, podstawową bronią naszych herosów są miecze, szable i topory, a broń zasięgowa służy zazwyczaj za wsparcie i sposób na wyeliminowanie kilku Skavenów, nim do nas dobiegną.

Każda z postaci dysponuje kilkoma rodzajami broni, różniącymi się siłą ataku, szybkością czy specjalnymi cechami, takimi jak przebijanie pancerza. Ekran doboru sprzętu jest przejrzysty i pozwala łatwo porównać ze sobą ostrza, łuki i inne narzędzia. Największym problemem pozostaje ich zdobycie.

Wyposażenie otrzymujemy po każdej misji oraz awansując. Dużo zależy od szczęścia - po wygranej rundzie rzucamy kostkami, które określają jak dobry ekwipunek otrzymamy. Dostępna w bazie kapliczka i warsztat umożliwiają przekuwanie słabego sprzętu w lepszy oraz tworzenie zupełnie nowych, losowych elementów uzbrojenia.

Większość zadań polega na brnięciu przez labirynt budynków, korytarzy lub leśnych ścieżek. Co krok zderzamy się z bandami krwiożerczych potworów. Plansze pełne są znajdziek, apteczek, eliksirów i bomb, sprawiających, że zła sytuacja staje się nieco bardziej znośna.

Słodki. Prawie jak piesek.

Dodatkowo znaleźć możemy też specjalne tomy i grymuary, dające szanse na lepsze łupy po ukończeniu etapu. Możliwość znalezienia bonusowych nagród wydłuża drogę co delu, zazwyczaj jednak skarby są warte podjętego ryzyka.

Poziomy są naprawdę dobrze zaprojektowane. Chociaż miejskie scenerie poszczególnych misji są do siebie podobne, w każdym zadaniu znajdziemy coś, co przyciąga wzrok - od splądrowanego przez szczury spichlerza, po wieżę maga o dość specyficznym wystroju i portalach prowadzących w dziwne miejsca. Lokacje z Vermintide naprawdę zapadają w pamięć.

Jak przystało na grę o walce z hordami wrogów, szczury zawsze mają przewagę liczebną, a im dłużej zajmuje nam pokonanie danego odcinka, tym większa szansa, że na pole bitwy wkroczy jeden lub kilku specjalnych oponentów. Przez całą misję odczuwamy presję, pogłębianą tylko przez niepokojące odgłosy zwiastujące przybycie silniejszych potworów.

Dość szybko uczymy się, że sukces zależy od dobrej współpracy. Wyskakujący z cieni zabójcy i wyposażeni w specjalne obroże hycle są w stanie obezwładnić i wyeliminować graczy oddzielających się od grupy, a pokonanie szczurzego ogra bez pomocy towarzyszy jest praktycznie niemożliwe. Z tego powodu, szczególnie na wyższych poziomach trudności, komunikacja głosowa z innymi członkami drużyny staje się bardzo ważna.

Spotkanie ze szczurzym ogrem

Oprawa audiowizualna stoi na dobrym poziomie. Świetne efekty świetlne, zabawne wymiany zdań między postaciami i bardzo przyjemne krajobrazy oglądane w przerwach między bitwami - Vermintide słucha się i ogląda z przyjemnością.

Nowa gra osadzona w świecie Warhammera robi wiele rzeczy lepiej niż najpopularniejszy przedstawiciel gatunku, Left 4 Dead. System łupów i wyraźne różnice między postaciami to spore zalety, ale najważniejszy jest nacisk na walkę w zwarciu. Dzięki temu w Vermintide czujemy się znacznie bliżej akcji niż kiedykolwiek w serii od Valve.

8 / 10

Zobacz także