10 najbardziej niedocenionych gier
Świetne pomysły i niska sprzedaż.
Grim Fandango
Bez dwóch zdań - klasyka. Niedawno zremasterowane dzieło Tima Schafera (wówczas jeszcze pod skrzydłami LucasArts), w styczniu tego roku podbiło konsole Sony.
Kultowe dialogi, niesamowita meksykańsko-iberyjska atmosfera, nawiązania do tradycji świętowania dnia zmarłych i jedyny w swoim rodzaju humor. Klimatu dodawała niepowtarzalna, folkowo-jazzowa ścieżka dźwiękowa oraz świetnie napisani „nieumarli” - pierwsza wizyta w garażu Glottisa na długo zapada w pamięć.
Chociaż lata dziewięćdziesiąte były dla gier złotym okresem, to Manny Calavera nie miał okazji dołożyć do tego swojej cegiełki. Powodami było między innymi opóźnienie premiery na najbardziej oblegany - jesienny - okres, niewygodne sterowanie i wreszcie podbicie tylko jednej platformy.
Liczba sprzedanych egzemplarzy: ok. 0,35 mln.
Zobacz kolejną niedocenioną grę na następnej stronie
Powrót do pierwszej strony - 10 najbardziej niedocenionych gier