Aktorka z serialu „The Last of Us” trafiła do gry - i nie wygląda to dobrze
To nie deep fake.
Wkrótce w HBO Max zadebiutuje serial „The Last of Us”, w którym zobaczymy znaną z „Gry o Tron” Bellę Ramsey w roli Ellie. Fani postanowili przenieść wizerunek aktorki do gry.
Dzięki pracy fanów możemy zobaczyć, jak The Last of Us Part 2 wyglądałoby, gdyby serialowa aktorka została zaangażowana także do prac nad grą. Trzeba przyznać, że modyfikacja wygląda przekonująco, a model twarzy Belli Ramsey prezentuje się znakomicie, choć całość może budzić mieszane uczucia. Poniżej nagranie przedstawiające kilka scen z jej udziałem, jednak uważajcie na poważne spoilery fabularne z gry.
„Byliśmy w stanie zmodyfikować neutralny kształt twarzy Ellie i upodobnić ją do twarzy Belli, ale nie możemy zmieniać różnych wyrazów twarzy, dlatego, gdy w grę wchodzą emocje, przesącza się podobieństwo do oryginalnego modelu Ellie” - wyjaśnia Vontadeh, współtwórca modyfikacji.
„Prowadzi to również do dziwnych deformacji wokół jej ust, z którymi nie możemy nic zrobić, przynajmniej na razie. Wszystko działa najlepiej, gdy scena prezentuje emocje najbardziej zbliżone do neutralnych lub gdy postać jest zła i krzyczy, ponieważ agresywna mimika ukrywa problemy z ustami modelu 3D”.
Za modyfikację odpowiada ta sama ekipa, która nieco wcześniej umieściła w The Last of Us Part 2 modele Kratosa i Atreusa z God of War. Z opisu filmu wynika, że nie zastosowano techniki deep fake, tylko przygotowano model 3D, który następnie umieszczono w grze przy pomocy specjalnych narzędzi. Twórcy najprawdopodobniej dysponują tak zwanym devkitem, czyli konsolą przeznaczoną dla deweloperów.
Na kanale Speclizer możemy spodziewać kolejnych tego typu prac, ponieważ twórcy zdają się czerpać mnóstwo satysfakcji z edytowania plików The Last of Us Part 2. Tymczasem do premiery serialu zostało już tylko kilka dni - „The Last of Us” zadebiutuje na HBO Max w nocy z 15 na 16 stycznia.