Apple zrezygnuje ze swojego „Game Passa”? Deweloperzy mówią o anulowanych projektach i malejących zyskach
Problemy Apple Arcade.
Deweloperzy gier mobilnych coraz bardziej obawiają się o przyszłość usługi Apple Arcade. Chociaż w pierwszych latach działania usługa przynosiła twórcom duże zyski, to ostatnio pojawia się coraz więcej przypadków anulowania gier ekskluzywnych, a umieszczanie produkcji na platformie powoli przestaje być dla deweloperów opłacalne.
Jak informuje serwis Mobilegamer.biz - powołując się na własne źródła wśród deweloperów gier na telefony - początkowo wydanie swojej gry w ramach usługi sprawiało, że tytuł zarabiał na siebie praktycznie od dnia premiery. Dodatkowo Apple wypłacało „bardzo hojne” premie twórcom najpopularniejszych tytułów. Na tym modelu dystrybucji głównie korzystały studia chcące tworzyć gry typu premium - wymagające jednorazowego zakupu, za to oferujące rozgrywkę bez reklam i mikropłatności.
W ostatnich latach jednak wypłaty zaczęły systematycznie spadać, a po ostatniej zmianie strategii wydawniczej. Obecnie bardzo niewiele oryginalnych gier ma dostawać „zielone światło” na umieszczenie w usłudze, a zamiast tego komputerowy gigant stawia przede wszystkim na tytuły powiązane ze znanymi, dużymi markami i odpowiednie także dla najmłodszych odbiorców. Wiele źródeł, z którymi rozmawiała redakcja, zwraca też uwagę na „trudności” w komunikacji z Apple.
Jeden z programistów wspomniał, że firma „anulowała wiele projektów i wkurzyła mnóstwo osób” podczas gruntownej przebudowy serwisu w 2021 roku - deweloperzy mieli nie otrzymać wyraźnych informacji o planowanej zmianie strategii. Jeden z programistów wspomina, że po miesiącach dobrej komunikacji i pochwał na temat gry od zespołu Arcade, Apple nagle wycofało swoje wsparcie dla produkcji, tłumacząc się zmianą strategii. Kiedy deweloper zaproponował zmniejszenie budżetu oraz przeprojektowanie gry tak, by lepiej odpowiadała nowej wizji wydawcy, producent telefonów przestał zupełnie odpowiadać na e-maile.
Niektórzy twórcy ujawniają także, że Apple potrafiło być „złośliwe” lub nawet „mściwe”, zwłaszcza w przypadku twórców i studiów, które równocześnie do Apple Arcade podpisało umowy z Netflixem na dodanie swoich produkcji do oferty gier streamingowego giganta. Chociaż nie podano tutaj konkretnych przykładów „złośliwych” działań, to można sądzić, że chodziło o nagłe zmniejszenie premii, jakie wydawca wypłacał deweloperom. Tym bardziej że firma z Cupertino nigdy nie wyjaśniła precyzyjnie, w jaki sposób obliczane są bonusy.
„Mam wrażenie, że ludzie odpowiedzialni za Apple Arcade tak naprawdę nie wiedzą, dokąd chcą zmierzać z tą usługą” - przekazał szef jednego ze studiów. „Prawie tak, jakby sami nie byli pewni, czy firma nie skasuje usługi i nie zostaną bez pracy”. „Będziemy obserwować jak kwota wypłacanych premii będzie się zmniejszać i zmniejszać, aż zostaną same grosze” - dodaje jeden z programistów. „W tym momencie umieszczenie gry na Apple Arcade jest znacznie mniej opłacalne, niż było kiedyś”.