Crash Team Rumble nie porwało graczy. Streamy ogląda po 30 osób
To poziom Pikmina z 2001 roku.
Nowa gra z dawna maskotką PlayStation w roli głównej zadebiutowała zaledwie kilka dni temu, a już wygląda na to, że zainteresowanie produkcją wśród widzów transmisji na Twitchu spadło niemal do zera. Niestety trudno stwierdzić, jak sytuacja kształtuje się wśród samych graczy.
Crash Team Rumble miało swoją premierę 20 czerwca, więc niska oglądalność transmisji z gry może budzić pewną konsternację. Zazwyczaj tytuły z lubianych serii cieszą się wyższą liczbą oglądających, zwłaszcza w tak krótkim okresie od rynkowego debiutu. W ostatnich dniach średnia liczba widzów spadła na Twitchu do 30 osób, a w chwili pisania tego tekstu grę ogląda zalewanie 14 osób.
Najnowsza gra Activision zebrała przyzwoite recenzje, a jej średnia w różnych agregatach oscyluje w okolicach oceny 7/10. Crash Team Rumble oferuje zróżnicowaną i odprężającą rozrywkę oraz bogaty zestaw barwnych postaci, co zdawałoby się, powinno przyciągnąć nieco więcej oglądających. Poza tym jest to gra nastawiona na zabawę wieloosobową, co również mogłoby spodobać się widzom streamów.
Trudno określić, czy mizerne zainteresowanie wynika z samej gry, czy też produkcja Activision trafiła na nieodpowiedni okres. Obecnie mamy na rynku kilka świeżych i naprawdę mocnych pozycji, jak Street Fighter 6, F1 23 czy BattleBit Remastered, które ogląda średnio od 3,5 do 20 tys. widzów, oglądalność Crash Team Rumble można natomiast porównać do wydanej 22 lata temu a Nintendo GameCube gry Pikmin.
Kolejnym czynnikiem, który może mieć wpływ na popularność streamów z omawianej gry, jest brak jej wersji przeznaczonej na komputery osobiste. Przeglądając najpopularniejsze tytuły na Twitchu, można zauważyć, że zdecydowaną większość stanowią gry PC. Nie możemy jednak wykluczyć, że Crash Bandicoot najlepiej sprawdza się w formie wymagającej platformówki dla jednego gracza, co udowodniły swego czasu rewelacyjnie przyjęte przez widzów Crash Bandicoot 4 oraz N. Sane Trilogy.