Czego brakuje w Wiedźminie 3
Lista, lista, lista przebojów.
Skradanie
Geralt dopiero co nauczył się wspinać, przeskakiwać, jeździć konno, skakać (i to jak!), a już marzy nam się więcej i więcej! Tak to już jest, cóż poradzić?
A zatem: byłoby rzeczą co najmniej piękną, gdyby Geralt mógł się skradać. Źli bandyci, utopce, a nawet inne bestyje zawsze jakoś nas zauważą i od razu sięgamy po miecz, by się z nimi rozprawić. Spacerujemy sobie lasem, a tu nagle - świst! - i dwa bełty już siedzą w naszej klatce piersiowej.
Jakby było pięknie, podejść do tych kuszników po cichu, zdjąć ich własną kuszą albo po prostu sieknąć mieczem raz a dobrze. Z drugiej strony, prawdą jest, że Geralt nie z tych, co się skradają i boją. Wiedźmin ten to chłop raczej niestrachliwy, chętny do otwartej walki, bez kucania i cichego przekradania się, jak jakiś złodziejaszek i inny łowca.
Zobacz kolejną propozycję na następnej stronie.