Handlarze skupujący PS5 twierdzą, że są niesłusznie oskarżani
Chcą bronić swojego imienia.
- Przedstawiciel grupy, która skupuje PS5, przekonuje, że handlarze mają bardzo złą opinię
- Członkowie organizacji mieli dostawać pogróżki
- Krytyka jest podobno niesłuszna
Szef jednej z brytyjskich grup, które zajmują się masowym skupywaniem PS5 i innych trudno dostępnych produktów, by później sprzedawać je po wyższej cenie, twierdzi, że handlarze są niesłusznie oskarżani o problemy z brakiem konsol w sklepach.
- Jest bardzo dużo złej prasy o tej niezwykle cennej branży i czuję, że jest nieusprawiedliwiona, bo działamy jako pośrednicy w zakupie przedmiotów o ograniczonych zapasach - w rozmowie z Forbesem tłumaczy niejaki Jordan, współzałożyciel organizacji The Lab.
- Próbuję tylko pomagać innym. Grupa powstała w okolicach startu brytyjskiego lockdownu i jestem szczęśliwy, że mogę umożliwić ludziom zarobienie dodatkowych pieniędzy - wyjaśnia.
Członkostwo w The Lab jest płatne, ale Jordan przekonuje, że pieniądze z abonamentu przeznacza na cele charytatywne - niedawno wsparł bank żywności, choć nie wskazał, który dokładnie. Nie ukrywa jednak, że do kupowania PS5 handlarze używają botów, które omijają zabezpieczenia sklepu i potrafią nabyć urządzenie w czasie poniżej trzech sekund.
Rozmówca Forbesa zaznacza, że tego typu organizacje nie różnią się niczym od standardowych sprzedawców - jako przykład podaje hipermarket, który kupuje mleko od farmera, by następnie oferować produkt po wyższej cenie. Dodaje, że handlarze z jego grupy spotykają się z mocną krytyką, a nawet otrzymują groźby śmierci, ale takie przypadki są zgłaszane na policję.
W styczniu The Lab nabyło 25 konsol PlayStation 5, które później sprzedawano za około 700 funtów za każdy egzemplarz, co oznacza, że na każdej sztuce zarobiono 340 funtów.