Hideo Kojima przyznaje, że nikt go nie rozumie
Przynajmniej na początku.
Hideo Kojima żali się, że jego produkcje znajdują zrozumienie i zostają docenione dopiero lata po premierach, ponieważ na początku większość graczy po prostu nie jest w stanie ich pojąć.
„Gdy planowałem Metal Gear, czyli grę o omijaniu walki, niemal nikt tego nie rozumiał” - napisał słynny japoński producent na Twitterze. „Tak samo było ze Snatcherem, wprowadzającym akcję do gry przygodowej, a także z przenośnym Bokutai, granym na zewnątrz, z wykorzystaniem fotodiody”.
„Podobnie Death Stranding, gra o linach i dostarczaniu przesyłek. Mijały trzy do pięciu lat, zanim tytuły te zdobywały uznanie i były ponownie analizowane” - dodał Kojima. Jak można się domyślać, pewien atak na inteligencję graczy nie mógł przejść bez echa.
„To właśnie twój problem. Uważasz, że jesteś tak genialny, iż jakakolwiek krytyka twoich gier bierze się po prostu z braku zrozumienia” - zauważył niejaki „Nan”. „Metal Gear to czysty geniusz i historyczny tytuł, ale Death Stranding to jedne z najgorszych wrażeń w mojej 30-letniej karierze gracza”.
Jak to zawsze bywa, zdania są jednak podzielone. „Death Stranding to arcydzieło, z unikatową atmosferą i wrażeniami” - dodaje kto inny, choć przyznać należy, że większość komentujących doprasza się po prostu o więcej Metal Gear. Nawet jeśli - po odejście z Konami - Kojima nie ma z serią już nic wspólnego.