John Romero o gigantycznej fali zwolnień w branży: „Nigdy czegoś takiego nie widziałem”
Legendarny projektant komentuje sytuację deweloperów.
Wieści o kolejnych zwolnieniach u największych gigantów branży gier nie uszły uwadze legendarnego projektanta strzelanek, Johna Romero. Współtwórca Dooma i współzałożyciel studia id Software przyznał, że nigdy nie spotkał się z sytuacją na taką skalę.
Możemy przypuszczać, że reakcję ze strony Romero wywołały doniesienia o zwolnieniu niemal 700 pracowników Electronic Arts. Kilka dni wcześniej równie niepokojące wieści przekazało Sony, informując o zamknięciu studia Sony Interactive Entertainment w Londynie i zwolnieniu około 8 procent całego personelu.
„Działam w branży gier od dziecka, ale nigdy czegoś takiego nie widziałem” - pisze Romero, który swoją pierwszą grę opublikował już w 1984 roku. „Dla wielu z nas bycie twórcą gier to nie tylko praca, ale i pewna tożsamość, społeczność i kultura. Bardzo współczuję każdemu, kto stracił pracę”.
Projektant doprecyzował w komentarzu pod wpisem, że wypowiada się z perpektywy osoby wciąż pracującej w branży gier. „id [software - dop. red] nigdy nie było firmą o tak ogromnej skali jak EA. Jak myślisz, czy Doom 2 w ogóle by powstał, gdybyście musieli robić cięcia w zespole?” - pyta jeden z internautów.
„Każdy z nas pracował na etacie i w wymiarze godzin odpowiadającym dwóm osobom (albo i więcej). Jeśli już, to raczej powinniśmy byli ludzi zatrudniać” - odpowiedział Romero. „Branża gier przetrwa. Ludzie grają w gry, a my będziemy tworzyć gry, w które ci ludzie zagrają” - dodał gdzie indziej z nieco bardziej optymistycznym akcentem.
Mamy dopiero marzec, a - według obliczeń Kotaku - zwolnienia w branży gier dotknęły już ponad 8 tysięcy osób. Oprócz Sony i EA, decyzję o redukcji etatów podjęło też m.in. Unity, Microsoft, Embracer Group czy polskie People Can Fly.