„John Wick 4” mógł skończyć się inaczej. Testerzy woleli jednak bardziej tajemniczy epilog
Uwaga na spoilery.
Chad Stahelski - reżyser filmu „John Wick 4” - ujawnił, że nagrano dwie wersje zakończenia czwartej części kasowego cyklu. Oba zostały zaprezentowane wybranej widowni na pokazach testowych, która zadecydowała, że woli wariant bardziej tajemniczy, pozostawiający furtkę na własne domysły i przypuszczenia.
Uwaga na spoilery związane z zakończeniem widowiska „John Wick 4”.
Najważniejszym pytaniem po seansie „Johna Wicka 4” jest: „Czy główny bohater przeżył?”. Z jednej strony widzimy bowiem, jak zostaje postrzelony przez Markiza de Gramonta (w tej roli Bill Skarsgård) a w finałowej scenie Winston (Ian McShane) i Król Bowery (Laurence Fishburne) odwiedzają jego grób. Z drugiej strony nie pokazano jednak widzom ciała zmarłego Johna, co budzi pewne podejrzenia. Stahelski przyznał, że w wyniku negocjacji z wytwórnią Lionsgate nakręcił alternatywny epilog, nie pozostawiający wątpliwości.
- Zakończenie ukazane w kinach było tym, którego chcieliśmy wraz z Keanu, ale ostatecznie nagraliśmy też inne - powiedział reżyser w rozmowie z magazynem Empire. - Takie, w którym rzeczywiście można było zobaczyć Johna Wicka w końcowej fazie produkcji. Było więc jasne, że wciąż żyje. Testowa widownia zdecydowanie wolała jednak niejednoznaczny finał.
Przypomnijmy, że Keanu Reeves przed debiutem „czwórki” twierdził, że będzie to jego ostatni występ w roli byłego płatnego zabójcy. Po premierze natomiast stwierdził, że „skłania się ku zasadzie: nigdy nie mów nigdy”. Twórcy jednak aktualnie pracują nad wypuszczeniem wersji reżyserskiej „Johna Wicka 4”, w ramach której widowisko zostanie przedłużone o kolejne 10-15 minut.