Komisja Hazardu w UK o lootboxach: „To nie my ustalamy prawo”
Definicja nie obejmuje skrzyń.
Wielka Brytania jest jednym z kilku krajów, które aktywnie zajęły się problemem skrzyń z losową zawartością w grach i tym, czy takie elementy można określać jako hazard i - co za tym idzie - odpowiednio kontrolować.
W ubiegłym tygodniu organizacja charytatywna Gamble Aware zorganizowała dwudniową debatę, podczas której zajmowano się głównie ochroną nieletnich graczy. Jednym z poruszanych często tematów były właśnie lootboxy.
Na miejscu pojawił się także Tim Miller, dyrektor wykonawczy rządowej Komisji ds. Hazardu, z którym Eurogamer miał okazję porozmawiać. Jakie jest aktualne stanowisko Komisji w sprawie skrzyń z losową zawartością?
- Kluczowe jest zrozumienie, że to nie my, a parlament określa prawną definicję tego, co jest, a co nie jest hazardem. Ustalono to w Ustawie Hazardowej. My oczywiście korzystamy z tej definicji w pracy i patrolujemy granice pomiędzy tym, co jest, a co nie jest hazardem - wyjaśnił.
- Jeśli linia zostaje przekroczona i pojawiają się zagrożenia dla nieletnich, możemy bez przeszkód zdecydować się na kroki prawne - dodaje Miller. Jako przykład podał kary nałożone na dwóch youtuberów, którzy prowadzili stronę FUT Galaxy, umożliwiającą hazardowe zabawy z wykorzystaniem wirtualnych monet z serii FIFA.
- Jeśli mowa o skrzyniach z losową zawartością, to żadne z nich nie obejmują możliwości sprzedaży w samej grze, a to jest właśnie kluczowe, gdy mówimy o przekraczaniu wspomnianej linii - dodaje dyrektor.
Produkcje Valve, takie jak CS:GO czy Dota 2, oferują możliwość sprzedawania skórek z lootboxów, ale pieniądze te pozostają w obrębie ekosystemu Steama. Nie można więc mówić o hazardzie w oficjalnym rozumieniu prawa UK, nawet jeśli nie brakuje niezależnych serwisów, które przekraczają już wspominaną linię.
Czy deweloperom i wydawcom można jednak zaufać na tyle, by oczekiwać, że sami wprowadzą potrzebne regulacje do swoich gier?
- Prawdę mówiąc, nie jesteśmy ekspertami od gier wideo na tyle, by powiedzieć, na ile można im ufać. Patrząc na nasze doświadczenia w branży hazardowej, od samego początku mówiliśmy, że zaufanie pochodzi od tego, jak traktuje się swoich konsumentów. Nie należy ich wykorzystywać, trzeba zrozumieć ich zastrzeżenia i reagować na nie. To samo powinno dotyczyć innych produktów i usług - uważa Miller.
Komisja ds. Hazardu prowadzi także własne badania, które mają pomóc w zrozumieniu zjawiska hazardu w grach wideo. Jak wynika z ostatniej ankiety, 11 procent osób w wieku 11 - 16 lat w Anglii, Szkocji i Walii obstawiało zakłady z wykorzystaniem wirtualnych przedmiotów.
Czy skrzynie z losową zawartością mogą więc działać na psychikę w sposób podobny do hazardu?
- Nie tylko lootboxy. Jeśli spojrzymy na darmowe gry hazardowe czy społecznościowe, nie stanowią one hazardu w prawnym rozumieniu, ale czy naprawdę rozumiemy dostatecznie dużo na temat konsekwencji? Nauka takich zachowań, branie udziału w takich aktywnościach to środowisko, w którym czynniki ryzyka nie są do końca wyraźnie zarysowane.