Skip to main content

Kurnik.pl skończył 22 lata. Jak ma się legendarny serwis z grami?

Z archiwum polskiego Internetu.

FELIETON | Kurnik.pl to bez wątpienia fenomen swoich czasów, a do tego piękny kawałek historii polskiego Internetu. Obecnie serwisy tego rodzaju to już rzadkość. Większość albo wymaga dzisiaj wstępnej opłaty, albo jest bezpłatna jedynie z pozoru - aby mieć dostęp do wszystkich funkcji oraz szansę na dobrą pozycję w rankingu, trzeba sypnąć groszem. Jak serwisowi udało się przetrwać w niemal niezmienionej postaci przez tak wiele lat?

Za powstaniem Kurnika stoi Marek Futrega - urodzony w 1978 roku morążanin i informatyk, który pasję do komputerów poczuł już jako dziecko. Od wczesnych lat szukał też sposobu, by na swoim hobby zarabiać - jako piętnastolatek stworzył „pierwszy polski odtwarzacz modułów” o nazwie „Grajek”, który mieścił się na jednej dyskietce. Kolejnym dziełem był POLChat - serwis pozwalający tworzyć zamknięte, prywatne czaty i umieszczać je na swoich stronach internetowych.

Tak prezentował się Kurnik w lipcu 2001 roku. Niestety, zapowiadana gra w Statki nigdy nie pojawiła się w serwisie.

Ale na prawdziwy sukces Futrega musiał poczekać do 2001 roku - to wtedy pojawiła się pierwsza wersja serwisu Kurnik, gdzie bezpłatnie można było pograć zarówno ze znajomymi z osiedla, jak i nawet z ludźmi zza oceanu. Dziś taka perspektywa nie brzmi może specjalnie imponującego, ale trzeba pamiętać, że był to początek XXI wieku - w Polsce mało kto mógł sobie pozwolić na porządny komputer, a Internet dopiero co przestał być towarem luksusowym.

Dzieło Futregi było doskonałą odpowiedzią na potrzeby tamtych czasów. Jak czytamy w jego pracy magisterskiej z 2003 roku, głównym celem było stworzenie miejsca, do którego dostęp jest „niezależny od używanego systemu operacyjnego, przeglądarki, architektury procesora itd.”. Dwoma filarami działania Kurnika miały być natomiast wydajność i skalowalność, umożliwiające równoczesne granie nieustannie rosnącej liczbie użytkowników. Kluczem do sukcesu były zatem szeroka dostępność serwisu.

POLChat to również zasłużony kawałek polskiego Internetu

Zresztą wystarczy spojrzeć na szatę graficzną strony. Białe tło, logo, lista gier w formie dwóch kolumn z podlinkowanymi tytułami gier i jedna, nieinwazyjna reklama z prawej to wszystko, co widzimy po wejściu do Kurnika. Minimalistyczne są też wszystkie inne części serwisu, z samymi grami włącznie - próżno szukać tam animowanych elementów interfejsu i innych „bajerów”. Nie ma ich tam teraz i nie było nawet wtedy, gdy w Internecie panowała moda na wszędobylskie gify i brokat.

Urosła za to lista dostępnych gier. Kurnik wystartował z pięcioma klasycznymi pozycjami (szachy, warcaby, gomoku, reversi i „szkrable”), a dwa miesiące później było ich już jedenaście. W pewnym momencie biblioteka rozszerzyła się do aż czterdziestu gier, z których do dzisiaj ostało się jednak zaledwie trzydzieści. Zniknęły także „szkrable”, choć szybko zastąpiły je kultowe dzisiaj „Literaki”, o nieco zmienionych względem oryginału zasadach rozgrywki. Powodem był pozew właścicieli marki Scrabble.

Warcaby dostępne są w kilku wariantach, w tym trzech ukrytych (tureckie, tajskie i włoskie), widocznych jedynie po wpisaniu odpowiedniego adresu

W 2003 roku Futrega przeprowadził zrzutkę na zakup nowych serwerów, a do 2009 w utrzymaniu serwisu pomagało partnerstwo z portalem o2. Relacje zostały jednak zerwane na skutek oskarżeń, że o2 wykorzystuje stronę Futregi do kupowania ruchu w celu poprawienia swoich wyników w badaniach Megapanelu (obecnie Mediapanel - badanie polskiego Internetu dotyczące popularności witryn). Po zakończeniu współpracy twórca Kurnika próbował sprzedać swój serwis na Allegro - licytacja została jednak przerwana, ponieważ kwota była sztucznie podbijana przez „żartownisiów”.

Od tego czasu jedynym źródłem utrzymania serwisu są wyjątkowo mało inwazyjne reklamy - jedna na stronie głównej, kolejna na liście „stołów” i ani jednej podczas właściwej rozgrywki. Ale choć taka wspaniałomyślność twórcy to godny podziwu ewenement, to widać, że zyski z reklam nie są wystarczające, by Futrega inwestował w swoje dzieło życia i rozwijał je lub przynajmniej dostosowywał do obecnych standardów. Za to od objęcia w Polsce władzy przez Prawo i Sprawiedliwość na stronie głównej wielokrotnie pojawiały się antyrządowe grafiki.

Od 2008 istnieje też międzynarodowa wersja serwisu - PlayOK. Największą popularnością cieszy się w Stanach Zjednoczonych, skąd pochodzi około 25 procent ruchu na stronie.

W 2015 roku serwis otrzymał nowe logo, a teksty zostały zapisane innym fontem - poza tymi kosmetycznymi zmianami Kurnik jest natomiast swoistą kapsułą czasu, w której zamknięty jest polski Internet przełomu wieków. O ile jednak wygląd strony może urzekać miłośników „retro”, to tego samego nie można powiedzieć o zaniedbanych funkcjach serwisu. Gracze od lat narzekają na plagę cheaterów, słabe mechanizmy walki z toksycznymi użytkownikami oraz brak wsparcia dla urządzeń mobilnych.

Ale mimo tego kur i kogutów nie brakuje. Szybka analiza ruchu pokazuje, że co miesiąc Kurnik jest odwiadzany około 11 milionów razy, a aż jedna czwarta graczy to osoby młode między 18 a 24 rokiem życia (mniej więcej tyle samo to ludzie z przedziału wiekowego 25-34). Z kolei angielskojęzyczną wersję serwisu (Playok) miesięcznie odwiedzane jest około 7 milionów razy, gdzie większość to również osoby poniżej 34 roku życia. Jakimś cudem, mimo archaiczności i braku wsparcia, serwis ma się zatem całkiem nieźle. I dobrze, bo poza tym, że to wciąż fajne miejsce do pogrania w klasyczne tytuły, to jest to również symbol wyjątkowej epoki, do której wielu z nas na pewno lubi jeszcze wracać myślami.

Zobacz także