Microsoft zapewnia, że nie chce monopolizować grania na PC
Windows pozostanie otwarty.
Na początku miesiąca szef studia Epic Games - Tim Sweeney - skrytykował Microsoft, zarzucając firmie z Redmond próbę „monopolizacji tworzenia gier na PC”.
Podczas wczorajszej konferencji Build szansę na odpowiedź miał Phil Spencer, odpowiedzialny za dział Xbox oraz inne projekty związane z graniem na Windows.
Kością niezgody jest inicjatywa Universal Windows Platform (Uniwersalna Platforma Windows - UPW). Pomysł ten ma negatywnie wpływać na prawa twórców i wolność użytkowników.
Sweeney krytykował między innymi koncept rezerwowania część funkcji systemu Windows 10 dla deweloperów, którzy zgodzą się sprzedawać swoje produkcje w Windows Store.
Spencer zapewniał teraz, że deweloperzy nie muszą sprzedawać gier w sklepie Microsoftu, by korzystać z możliwości UPW.
- Trzeba zgłosić program do certyfikacji, jeśli chce się go sprzedawać w naszym sklepie, ale przecież nie trzeba rozprowadzać do w ten sposób - mówił.
- Na Xboksie mam 5- i 95-latków. Musimy się upewnić, że działa kontrola rodzicielska oraz ochrona własności intelektualnej. Nie mogę pozwolić, by ktoś kopiował Mario 64 i wrzucał to do naszego sklepu - wyjaśniał.
Jako przykład ciągłej otwartości systemu Windows, menedżer podał Minecraft.
- Notch napisał swoją grę w języku Java, wrzucił ją na stronę, dodał link do płatności Paypal i napis „pobierz”, a teraz jest miliarderem. Istnieje niewiele ekosystemów, gdzie takie coś jest możliwe.