Na liście zakupów Microsoftu znalazło się także Square Enix
Przejęcie planowano jeszcze w 2019 roku.
Z dokumentów odtajnionych w ramach procesu Microsoftu przeciwko amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu (FTC) wynika, gigant z Redmond jeszcze w 2019 roku rozważał zakup wydawcy Square Enix. Główną motywacją było rozwijanie przez firmę gier na wiele platform oraz wysoka rozpoznawalność w Azji.
Jak informuje serwis Gamesradar, cytując fragmenty wspomnianego dokumentu, propozycja wykupienia Square Enix pojawiła się 1 listopada 2019 roku: „Square Enix posiada zróżnicowane portfolio marek gier, które mogą służyć jako kamień węgielny naszej strategii i pomogą rozszerzyć naszą ofertę poza konsole oraz główny rynek”. Zwracano też uwagę, że wydawca publikuje gry na konsole, PC, a także produkcje przeglądarkowe oraz mobilne, co pomogłoby zwiększyć różnorodność oferty i skuteczniej docierać do klientów z Azji.
Drugim, niemniej istotnym, powodem była możliwość dodania ówczesnych „trzech głównych franczyz” wydawcy - to jest Final Fantasy, Dragon Quest i Tomb Raider - do katalogu usługi Game Pass. Podobne plany miano także dla serii Deus Ex oraz Kingdom Hearts. Microsoft zauważył też, że oddział Square Enix odpowiadający za produkcję automatów do gier i wydawanie komiksów jest z perspektywy firmy mniej wartościowy, ponieważ „odpowiada głównie lokalnym potrzebom rynku japońskiego”.
Dokument wskazuje też, jaki scenariusz dla gier wydawanych przez Square Enix przewidywał Microsoft po ewentualnym przejęciu. Wszystkie zapowiedziane na tamten moment gry trafiłyby na planowane platformy, ale późniejsze wydania musiałyby regularne trafiać do Game Passa oraz „preferować” Project Scarlett, jak wówczas nazywano Xbox Series X/S.
Co ciekawe jednak, z planów przejęcia Square Enix najwidoczniej dość szybko się wycofano. W ujawnionych wczoraj, nieco późniejszych „planach zakupowych” informatycznego giganta nie znajdziemy już japońskiego wydawcy. Zamiast tego firma najwidoczniej zwróciła się w stronę Segi, co do przejęcia której zauważano bardzo podobne szanse i korzyści, jakie dawałoby wykupienie twórców Sonica.