Problem Bethesdy - The Elder Scrolls 6 zapowiedziano zdecydowanie za wcześnie
Czy było warto?
The Elder Scrolls 6 zostało zapowiedziane dwa lata temu, podczas E3 w 2018 roku - czyli zdecydowanie zbyt wcześnie, biorąc pod uwagę, że na grę będziemy czekać jeszcze kilka lat. Z tego właśnie powodu Bethesda ma obecnie pewne problemy z fanami serii TES.
Miłośnicy cyklu regularnie dopytują twórców o szczegóły na temat premiery, ale wiadomości tego typu w mediach społecznościowych nasilają się szczególnie teraz. Przed nami czerwiec, a więc okres wielu prezentacji i pokazów, nawet mimo braku tradycyjnych targów E3. Firma jednak stanowczo rozwiewa wszelkie nadzieje, nawet na skromny teaser.
Szef marketingu Bethesdy wydaje się momentami nawet lekko poirytowany zachowaniem fanów i absurdalnymi spekulacjami. Pete Hines podkreślił niedawno, że miną jeszcze lata, zanim doczekamy się informacji na temat TES 6.
Można zrozumieć, że takie intensywne nagabywanie czy nawet trolling ze strony internautów wystawia cierpliwość Bethesdy na próbę. Z drugiej jednak strony, problem po prostu by nie istniał, gdyby grę zapowiedziano później - chociażby dwa lata przed premierą.
Zarządzanie oczekiwaniami fanów jest niezwykle istotne, a im dłuższy czas mija od ujawnienia projektu do jego debiutu, tym łatwiej o przesadę. Gracze mogą po prostu oczekiwać zbyt dużo, a finalny produkt może nie spełnić w stu procentach pokładanych w nim nadziei. Dotyczy to zresztą całego procesu marketingowego. Teraz wszystko musi być idealne, a każdy przyszły trailer czy pokaz powinien być wręcz doskonały, by dorównać temu, co zrodziło się już w wyobraźni odbiorców.
Pierwszy teaser i zapowiedź gry były bowiem tak zdawkowe i minimalistyczne, że fani puścili wodze fantazji, wymyślając przeróżne teorie. Skoro twórcy nie przedstawili żadnych informacji na temat świata, fabuły czy rozgrywki - gracze zapełniają tę lukę spekulacjami, choćby na Reddicie, które jeszcze bardziej rozbudzają oczekiwania.
Tak wczesna zapowiedź nowego The Elder Scrolls nie byłaby jeszcze tak problematyczna, gdyby nie fakt, że jednocześnie Bethesda ujawniła też oficjalnie projekt Starfield. Kosmiczne RPG również zaprezentowano wyłącznie za pomocą krótkiego teasera, ale zaznaczono też, że gra na pewno ukaże się przed TES 6. W takim wypadku zapowiedź sequela Skyrima wydaje się jeszcze mniej sensowna.
Oczywiście można się domyślać, że deweloperzy chcieli pokazać, że nie porzucili swojej sztandarowej marki - szczególnie że na tej samej konferencji w 2018 roku zapowiedziano także kontrowersyjnego Fallouta 76. „Hej, spokojnie, robimy jeszcze singlowe, wielkie gry RPG”. Ale może wystarczyłby w tym celu sam Starfield? Na temat tej gry, rzecz jasna, fani też mają już mnóstwo teorii i spore oczekiwania.
The Elder Scrolls 6 nie ma nawet jeszcze pełnej nazwy - nie znamy podtytułu. Nie wiadomo, do jakiej krainy trafimy. Premiera? Rok 2025 to raczej optymistyczna wersja. Być może do tego czasu fani zdążą ochłonąć, ale jest też szansa, że nie przestaną stopniowo rozbudzać swoich oczekiwań. To może być sporym problemem dla twórców.