Project Remedium - Recenzja
Strzelanka edukacyjna.
Project Remedium to jedna z bardziej pomysłowych strzelanek, jakie trafiły ostatnio do sprzedaży. Wykonanie pozostawia sporo do życzenia, ale idea stojąca za debiutanckim projektem polskiego Atomic Jelly zasługuje na pochwałę.
Wcielamy się w medycznego nanobota, który zostaje wprowadzony do organizmu chorej dziewczynki. Musimy naprawić najważniejsze organy, eliminując wszelkie zagrożenia - wirusy, patogeny i inne mikro-okropieństwa.
Zwiedzanie wątroby, żołądka czy mózgu to coś na tyle nietypowego, że potrafi przyciągnąć i utrzymać naszą uwagę. Każdy organ to stosunkowo duża lokacja, ale bohater porusza się odpowiednio szybko, a niemal od razu zyskujemy też dostęp do linki, która pozwala przyciągać się do wskazanego miejsca.
Najważniejszy element, czyli model walki, jest raczej prosty. Bot trzyma zawsze dwa rodzaje broni, które w miarę postępów możemy nieco modyfikować, żeby zmieniać styl ataku - choćby zamieniając coś przypominającego laser w strzelbę. Wszystko to jednak ulepszenia broni startowych, a szkoda, że nie zdobywamy zupełnie nowych narzędzi.
Samo strzelanie jest po prostu poprawne. Byłoby dobrze, gdyby przeciwnicy lepiej reagowali na trafienia. W większości przypadków nawet się nie zachwieją, dopóki ich pasek zdrowia zupełnie się nie wyczerpie. To trochę negatywnie wpływa na odczucia z wymiany ognia, bo w ogóle nie czujemy mocy naszego uzbrojenia.
Są też walory edukacyjne - na przykład w postacie znajdziek, czyli mini-quizów, dzięki którym możemy przypomnieć sobie pewne zagadnienia z lekcji biologii czy nauczyć się czegoś nowego. Niektóre fragmenty przygody same w sobie pokazują też, jak działa ludzki organizm. Gra mogłaby być nawet dobra dla młodszych, bo walka nie jest tu brutalna.
Dosyć dyskusyjnym pomysłem jest natomiast zmuszanie gracza do ostrożności. W wielu miejscach nasze pociski czy lasery, jeżeli nie trafią wroga, uderzają w otoczenie - czyli na przykład wątrobę, w której jesteśmy. To wpływa negatywnie na jej stan, co zniechęca do beztroskiego strzelania. Może ma to sens w kontekście medycznego bota, ale jednak średnio pasuje do idei zręcznościowego shootera.
Problemem jest ogólne niedopracowanie widoczne na różnych płaszczyznach. Od interfejsu - który został już częściowo poprawiony - do wybrakowanego tłumaczenia. Niektóre systemy, jak choćby mechanika rozwoju postaci i ulepszeń, nie są do końca zrozumiałe i musimy uczyć się ich sami. Optymalizacja też mogłaby być lepsza, szczególnie że poziom oprawy nie powala.
Twórcy wyraźnie pospieszyli się z udostępnieniem gry, o czym świadczą niemal codzienne łatki z poprawkami. Dobrze, że deweloperzy nie porzucili produkcji i ciężko pracują nad eliminowaniem błędów, jednak może lepiej było po prostu mocniej skupić się na testach i przesunąć premierę.
Choć rozgrywka w Project Remedium sprawia raczej umiarkowaną przyjemność, to przemierzanie wnętrza ludzkiego organizmu jest na swój sposób fascynujące. Ciekawy pod względem tematyki projekt nie zachwyci jednak zbytnio miłośników strzelanek.