Skip to main content

Szef Epic Games odpowiada przed sądem w sprawie Apple

Zeznania Tima Sweeneya.

  • Szef Epic Games był pierwszym świadkiem procesu z Apple
  • Tematem przesłuchania była prowizja pobierana przez producenta iPhone'ów
  • Zwrócono uwagę, że wysokość opłaty nie przeszkadzała twórcom Fortnite na początku współpracy

Rozpoczął się proces pomiędzy Epic Games a Apple. Na świadka wezwano Tima Sweeneya, czyli szefa pierwszej z wymienionych firm.

Przypomnijmy: źródłem konfliktu jest 30-procentowa prowizja pobierana od twórców gier i aplikacji na iOS. Aby uniknąć opłaty, twórcy Fortnite wprowadzili własny system płatności za mikrotransakcje, w wyniku czego produkcję usunięto z App Store.

Wspomniana stawka była jednym z tematów przesłuchania. Jak pisze Washington Post, adwokat Apple zwrócił uwagę, że Epic Games nie miało problemów z opłatą, choć obowiązywała, gdy studio rozpoczynało współpracę z producentem iPhone'ów.

Konflikt rozpoczął się przez Fortnite

W odpowiedzi Sweeney stwierdził, że od lat był przeciwnikiem podobnych „zamkniętych systemów”, mimo że nie konfrontował się bezpośrednio z korporacją z Cupertino. Wówczas prawnik zasugerował, że twórcy Fortnite podjęli działania, ponieważ okazało się, że strzelanka generuje coraz niższe przychody.

Później poproszono menedżera o wymienienie wysokości prowizji na platformach Sony, Microsoftu i Nintendo. Kiedy przyznał, że wynoszą - tak jak na iOS - 30 procent, przekonywał, że producenci konsol wykorzystują pobierane pieniądze na ulepszenie i rozwój sprzętu.

Zobacz na YouTube

Jak relacjonuje agencja Reutera, następnie głos zabrała prowadząca rozprawę sędzia, która zapytała, czy pierwsze modele iPhone'ów były w stanie uruchamiać produkcje od Epic Games. Szef firmy zaprzeczył.

- Apple musiało więc coś zrobić z iPhonem, aby był na tyle złożonym urządzeniem, by mógł włączać wasze oprogramowanie? Czym różni się to od konsol? - dopytała sędzia Yvonne Gonzales Rogers. Menedżer odpowiedział, że sposób rozwóju obu rodzajów sprzętów jest podobny, ale opierają się na innych modelach biznesowych.

Przewiduje się, że rozprawa potrwa trzy tygodnie. Na świadka wezwany zostanie między innymi dyrektor generalny Apple - Tim Cook - oraz inni pracownicy kierowniczego szczebla skonfliktowanych korporacji.

Zobacz także