Skip to main content

„The Last of Us” trzecią największą premierą w historii HBO

Twórcy mają powody do dumy.

Serial „The Last of Us” może pochwalić się fenomenalnymi wynikami premierowego odcinka. Wytwórnia przedstawiła dane, z których wynika, że ekranizacja kultowej gry jest obecnie trzecim największym debiutem w historii HBO.

Jak informuje serwis Deadline, pierwszy epizod przygód Joela, Tess i Ellie zgromadził przed ekranami około 4,7 miliona widzów. Dla porównania, premierowy odcinek „Rodu Smoka”, czyli spin-offu „Gry o Tron” oglądało 9,86 miliona widzów, a drugie miejsce należy do „Zakazanego Imperium” z 2010 roku - ta produkcja może pochwalić się wynikiem 4,81 miliona widzów.

Przedstawiciel HBO stwierdził, że według dotychczasowych doświadczeń, od premiery pierwszego epizodu liczba widzów powinna wzrastać o 20 do 40 procent z odcinka na odcinek. Możemy zatem się spodziewać, że wysoki budżet opłacił się, a produkcja zgromadzi z czasem oddane grono fanów.

Na ten moment „The Last of Us” może się pochwalić także fenomenalnymi wynikami ocen. Według agregatora Rotten Tomatoes, średnia ocena krytyków wynosi aż 99 punktów na 100. Widzowie byli tylko trochę bardziej krytyczni, wystawiając podobnie wysoką notę 96 procent.

Przypomnijmy, że serial stanowi adaptację kultowej gry z PlayStation 3. Przedstawia zniszczony świat, w którym 20 lat wcześniej wybuchła epidemia grzyba, zmieniającego ludzi w istoty podobne do zombie. Joel i Tess - para przemytników - przyjmują zlecenie eskortowania nastoletniej Ellie. Dziewczyna może być bowiem pierwszą osobą, naturalnie odporną na infekcję osobą.

Zobacz także