Tragedia graczy World of Warcraft. 10 tys. godzin gry zmarnowane przez trolla
Masakrę przetrwało tylko kilka postaci.
Społeczność World of Warcraft była świadkami prawdopodobnie najbardziej nikczemnego przypadku trollingu w historii gry. Złośliwy gracz WoW Classic przez około rok budował zaufanie w gildii graczy trybu hardcore tylko po to, by podczas wykonywania bardzo trudnego rajdu skierować bossa prosto na swoich kompanów.
Jak informuje serwis PC Gamer, troll o pseudonimie Tinyviolin69 włożył bardzo dużo wysiłku w swój misterny plan. Samo wbicie maksymalnego, 60 poziomu w trybie hardkorowym - gdzie pojedyncza śmierć wiąże się z usunięciem postaci - jest sporym wyzwaniem. Do tego zdobycie potężnego ekwipunku i zasobów, często łączące się ze żmudnym farmieniem. Następnie przez rok grał z członkami gildii HC Elite, zdobywając ich zaufanie.
Pozwoliło mu to otrzymać rolę głównego Tanka (gracza z dużą ilością zdrowia, skupiającego na sobie ataki przeciwników) podczas wykonywania rajdu Naxxramas. Podczas tego rajdu gracze mierzą się z czwórką silnych bossów, tzw. Czterema Jeźdźcami. Tinyviolin miał zadanie odciągnąć jednego z nich - Sir Zelieka - w konkretny róg areny. Zamiast tego jednak zwabił bossa do przeciwległego narożnika, gdzie schronili się członkowie gildii. Zeliek wykonał następnie atak obszarowy, który zabił prawie cały oddział.
Zaledwie kilku graczy z 40-osobowego oddziału przetrwało rajd. Chociaż zasady społeczności zabawy w trybie Hardkorowym dopuszczają nieusuwania postaci, jeśli padło się ofiarą trolla, to wszyscy zabici w rajdzie gracze postanowili mimo wszystko usunąć swoje postacie dla uszanowania zasad - przyznał jeden z ocalałych graczy w wywiadzie udzielonym streamerowi Asmongold. Łączna liczba godzin spędzonych w grze przez zabitych graczy wynosiła ok. 10 tysięcy.
Co ciekawe, Tinyviolin już wcześniej znany był jako troll psujący rajdy innym gildiom. Został nawet dwa lata temu zbanowany, rzekomo za streamowanie swoich złośliwych zagrywek. Gildia miała też wiedzieć o jego przeszłości, ale zdecydowała się ostatecznie dać mu drugą szansę. Niektórzy fani World of Warcraft na Reddicie teoretyzują też, że być może po otrzymaniu bana faktycznie przemyślał swoje postępowanie i przez rok grał uczciwie, jednak po prostu nie mógł się oprzeć pokusie zepsucia kolejnego rajdu, gdy zdarzyła się ku temu okazja.