Twitch: "bycie sexy nie jest wbrew zasadom". Platforma tworzy kategorię dla streamerek z basenów
Odpowiedź na kontrowersje.
W obliczu narastających, wielomiesięcznych kontrowersji związanych z popularnością streamerek przeprowadzających transmisje na Twichu w bikini, platforma stworzyła dla nich nową kategorię: „Baseny, gorące kąpiele i plaże”. Ma to oddzielić tego typu streamy od działu „Po prostu rozmowy”, w którym dotychczas można było znaleźć prezentujące swoje wdzięki kobiety.
W publikacji na oficjalnym blogu Twitch zaznaczył też, że „basenowe streamerki” nie działają wbrew zasadom, więc włodarze serwisu nie mają podstaw, by je banować.
„O ile mamy wytyczne dotyczące treści dwuznacznie seksualnych, bycie postrzeganym jako sexy przez innych nie jest wbrew zasadom, a Twitch nie będzie egzekwował kar względem kobiet, lub kogokolwiek w naszym serwisie, za to, że jest określany jako atrakcyjny” - wyjaśnia firma.
„Zgodnie z naszymi [zasadami - red.], streamerzy mogą pokazywać się w strojach kąpielowych w odpowiednich kontekstowo sytuacjach (na przykład na plaży lub w gorącej kąpieli). Pozwalamy też na pisanie oraz malowanie na ciele, o ile streamer ma na sobie odpowiednie okrycie” - przypomina Twitch, wyjaśniając dodatkowo, że przekroczeniem granicy dla serwisu jest dopiero „pornografia, akty seksualne i usługi seksualne”.
Wpis na blogu odnosi się też do niedawnej sytuacji z popularną streamerką Kaitlyn „Amouranth” Siragusą, która została zdemonetyzowana (przestała zarabiać na reklamach) bez uprzedniego ostrzeżenia. Twitch nie ma dobrych wieści dla partnerów: stwierdził, że reklamodawcy mogą po prostu na życzenie usunąć swoje reklamy z konkretnych kanałów lub wybranych kategorii, i nie można w tej kwestii nic zaradzić.
Platforma przyznaje jednak, że zablokowanie Amouranth przychodów z reklam bez wcześniejszej informacji było błędem.