10 najlepszych gier postapokaliptycznych
Kres i początek.
6. Darksiders
Określenia „apokalipsa” często używamy do opisania katastrofalnych wydarzeń, zmieniających oblicze świata. Wiele gier ukazuje Armagedon jako atomową wojnę, epidemię morderczego wirusa czy najazd kosmitów. Jednak pewna gra termin „koniec świata” bierze bardzo dosłownie: w Darksiders wcielamy się w Wojnę, jednego z czterech Jeźdźców Apokalipsy, którego pojawienie się na Ziemi oznacza znany z kart Biblii koniec wszechrzeczy.
Już pierwsze sceny przekonują nas o potędze bohatera. Przemierzając ulice współczesnej metropolii niszczymy wszystko, co napotkamy na swojej drodze. Rolą Wojny nie jest sądzenie, czy napotkani śmiertelnicy zasłużyli na karę - celem jest wypełnienie zawartego w Nowym Testamencie proroctwa. Wyraźnie oddziela się również od armii Aniołów i Demonów. Nie staje po żadnej stronie, na własną rękę próbując dociec, co spowodowało rozpoczęcie Armagedonu.
Pomimo wielu biblijnych nawiązań, świat Darksiders nie pokrywa się z wizją zawartą w pismach świętego Jana. Nad ziemią nie panuje ciemność, z nieba nie spadają gwiazdy (przynajmniej nie cały czas), oceany nie wrą krwią.
Wręcz przeciwnie: postapokaliptyczny (dosłownie) świat zdaje się nabierać nowego życia - opuszczone miasta zostają zaludnione nadnaturalnymi istotami, niekoniecznie wrogo nastawionymi do Wojny, roślinność powoli pojawia się na opuszczonych terenach, wszystko zaś skąpane jest w ciepłych, pomarańczowych barwach. Widać nie taki koniec świata straszny, jak go malują.
7. S.T.A.L.K.E.R.
Jak uczynić apokalipsę jeszcze bardziej przygnębiającą i depresyjną? Osadzić akcję gry w Europie Wschodniej. Metro 2033 opowiadało historię ludzi, których nadzieja na odbudowanie cywilizacji gasła niczym wyczerpana latarka w mrocznym tunelu; inna gra, osadzona w bardzo podobnych realiach, ukazuje ludzi od najczarniejszej strony - ich działania nie muszą być powodowane chęcią ekspansji przestrzeni życiowej, a jedynie żądzą pieniądza i władzy.
Apokalipsa w Stalkerze jest zdecydowanie mniejszej skali niż te przedstawione w innych grach z naszego zestawienia. Świat gry to Zona - obszar wokół reaktora w Czarnobylu, którego wybuch skaził kilkaset kilometrów kwadratowych wokół niesławnej elektrowni atomowej. Teren, ze względu na wysokie promieniowanie i występujące tam zagadkowe anomalie, stał się niezdatny do zamieszkania przez ludzi.
Nie oznacza to, że Zona została opuszczona - poza powstałymi na wskutek skażenia mutantami, zamieszkują ją najrozmaitsi bandyci, handlarze czy w końcu tytułowi Stalkerzy, którzy ryzykują zdrowiem i życiem, by uzyskać różnego rodzaju drogocenne artefakty. Celem każdego z nich jest dotarcie do epicentrum wybuch atomowego, który ma - według plotek - spełnić jedno życzenie.
Jednym z największych atutów cyklu jest położenie nacisku na realizm rozgrywki. Cały czas należy monitorować stan zdrowia, dbać o odpowiedni ekwipunek i uważać na zabójcze promieniowanie. Każdy atak na przeciwnika należy dokładnie zaplanować, a otwarta kompozycja świata pomaga w taktycznym rozplanowaniu akcji.
Równie ważne, co umiejętności przetrwania w Zonie, jest szczęście - jeden nieostrożny krok może zaprowadzić nas w anomalie, czego z pewnością nie można zaliczyć do miłych przeżyć. Ale nikt nie obiecywał przecież, że wczasy w Czarnobylu będą lekkie, łatwe i przyjemne.
8. Final Fantasy VI
Jednym z motywów przewodnich gier Final Fantasy jest ratowanie świata przed Złym. Czy będzie to potężny czarnoksiężnik, upadły bohater czy żądny władzy tyran, walka z nim często stanowi punkt kulminacyjny, zaś pokonanie go ma zapewnić szczęśliwe zakończenie i zbawienie świata od niechybnej zguby. Chlubnym wyjątkiem jest szósta odsłona sagi: tutaj końcowi świata nie udaje się zapobiec.
Steampunkowy świat rozdarty jest konfliktem pomiędzy potężnym Imperium a małymi krajami ościennymi, tworzącymi koalicję przeciwko agresorowi. Konfliktem zza kulis kieruje szalony mag Kefka, który wojnę wykorzystuje jako środek do zdobycia boskiej mocy. Naprzeciw niemu staje grupka bohaterów walczących o wolność i pokój.
Gdy dochodzi do bezpośredniej konfrontacji z szaleńcem wysiłki naszych herosów okazują się niewystarczające: Kefka odnosi zwycięstwo, zaś drużyna zostaje rozsiana po całym świecie. Nic nie jest w stanie powstrzymać Armagedonu, który wywołuje samozwańczy bóg - giną tysiące ludzi, zmienia się układ kontynentów, dotychczasowy balans sił odchodzi w zapomnienie.
Koniec świata przedstawiony w szóstej części Final Fantasy ma wyjątkowo osobisty charakter. Terra, Locke, Edgar wraz z resztą kompanii czują się bezpośrednio odpowiedzialni za ten stan rzeczy. Mistrzowski scenariusz pokazuje rozdarcie emocjonalne postaci. Byli jedyną nadzieją na powstrzymanie zagłady i zawiedli. Bohaterowie nie musieli tylko przetrwać, ale i dźwigać ciężar odpowiedzialności za zagładę.
9. Mad Max
Klasyczna trylogia kina post-apo z Melem Gibsonem w roli głównej doczekała się w tym roku kontynuacji w postaci filmu „Mad Max: Droga gniewu”. Kontynuacji wyjątkowo udanej: abstrahując od wyniku kasowego, sam film stanowił świetną mieszankę kina akcji i science-fiction, przedstawiając postatomowe pustkowia, zamieszkałe przez zdegenerowany rodzaj ludzki, gdzie największym dobrem jest benzyna.
Niemal równolegle z filmem na sklepowych półkach pojawiła się gra, odwołująca się stylistyką do wakacyjnego blockbustera. Opowiada o losach znanego z filmu Maksa, choć minimalnie nawiązuje do historii z ekranu. Mechanika, oparta na typowym dla Avalanche Studios schemacie, świetnie sprawdza się w tym tytule: przemierzanie pustkowi w poszukiwaniu kolejnych baz wroga i części do pojazdu potrafi wciągnąć na długie godziny.
Najmocniejszą stroną gry jest prezentacja świata. Zniszczony wojną o zasoby naturalne przemienił się w targaną potężnymi burzami pustynię, na której powstały niewielkie osady. Ponurą codziennością stała się przemoc i dominacja silniejszego, zaś resztki zasobów naturalnych i pojazdy zostały otoczone niemalże świętym szacunkiem - ten, kto ma dostęp do benzyny ma również władzę nad pustkowiami.
Świat ten świetnie określa maksyma serii: „World Gone Mad”. Szaleństwo pozostałych przy życiu przejawia się w ekstrawaganckim podejściu do stylu życia, konstrukcji domostw czy pojazdów, czy w końcu w samym zachowaniu - wartości, które odeszły wraz z cywilizacją pozostawiły ludzi przenicowanych, skłonnych do największego ryzyka w celu osiągnięcia własnej korzyści. Stylistyka ta, ukształtowana w pierwszych filmach z Gibsonem, odcisnęła swoje piętno na wszystkich dziełach sięgających po motywy postapokaliptyczne.
10. Fallout
Czy w tym zestawieniu mogłoby zabraknąć tej gry? Zapoczątkowana 18 lat temu seria dla tysięcy graczy jest synonimem setek godzin wyśmienitej zabawy. Pierwsza cześć, wydana w 1997 roku, pełnymi garściami czerpała z kultury popularnej. Stylistyką odwoływała się do pulpowych opowieści SF z lat 50. i 60.; wzorce czerpała między innymi z książek „Kantyk dla Leibowitza”, „Boy and His Dog” czy filmowej serii Mad Max.
Taki miks okazał się strzałem w dziesiątkę. Niezwykły, na długo zapadający w pamięć klimat, charakteryzująca się pewną dozą czarnego humoru opowieść, swoboda w podejmowaniu decyzji czy świetnie przedstawiony - spójny i żyjący świat stały się znakami rozpoznawalnymi serii.
Po sukcesie sequela i mieszanym przyjęciu spin-offa o podtytule Tactics, prawa do marki przejęła Bethesda, która w wydanej przez siebie trzeciej części serii przesunęła środek ciężkości z narracji na eksplorację i immersję. Kolejna część - przygotowane przez utalentowane studio Obsidian New Vegas - zabierała graczy z powrotem w okolice miejsca akcji pierwszej i drugiej części, pozwalając prześledzić losy frakcji znanych z dwuwymiarowych odsłon serii.
Seria na przestrzeni lat sięgała po różne style: od poważnej opowieści o miejscu człowieka w świecie, poprzez swoistą parodię mitu arturiańskiego, do nostalgicznej opowieści o utraconej niewinności złotej ery technologii. Pomimo takiego zróżnicowania tematycznego Falloutowi udało się utrzymać wiele elementów wspólnych, z których najsilniejszą jest kreacja świata, podnoszącego się z atomowego holocaustu.
Cykl, pomimo pozornie mrocznego wydźwięku, niesie ze sobą pozytywny przekaz. Człowiek, choć popełnia błędy, potrafi wyciągać z nich wnioski. Fallout uczy, że upadek nie zawsze oznacza kres - czasami jest pierwszą fazą odrodzenia.
Nudzisz się? Zobacz także: