2. sezon „Lokiego” mógł wyglądać zupełnie inaczej. Jeden z pomysłów dotyczył wojny o multiwersum
Odważny koncept twórców.
Drugi sezon serialu „Loki” aktualnie robi furorę na platformie Disney+. Przypomnijmy, że w nowej odsłonie produkcji główny bohater ponownie trafia do agencji TVA - strzegącej właściwego biegu linii czasowej - gdzie podejmuje współpracę z agentem Mobiusem. Okazuje się jednak, że twórcy początkowo mieli zupełnie inny pomysł na całą opowieść.
W tym sezonie tytułowy bóg oszustw stara się odnaleźć Sylvię Laufeydottir (w tej roli Sophia Di Martino), będącą zbuntowanym żeńskim wariantem Lokiego (Tom Hiddleston). Na swojej drodze spotkają jednak jedną z wersji Kanga Zdobywcy - naukowca Victora Timely'ego, który przysporzy wiele kłopotów. Co ciekawe, postać prawdopodobnie pojawi się w nadchodzącym, trzecim epizodzie. Premiera już w piątek, 20 października.
Patrząc na wyniki oglądalności serii, jej aktualny koncept najwyraźniej spodobał się widzom. Kevin Wright ujawnił natomiast, że pierwotny zamysł był nieco bardziej spektakularny.
- Dyskutowaliśmy z Tomem Hiddlestonem o tym, jak kontynuować tę historię w następnym sezonie - powiedział w rozmowie z serwisem Den of Geek. - Jeden z naszych pomysłów dotyczył tego, aby pokazać w nim wielką wojnę o multiwersum okrojoną na szeroką skalę. Gdy jednak o tym rozmawialiśmy, wydawało się nam to nie do końca dobrym pomysłem. Jakbyśmy chcieli przeskoczyć do czegoś, na co jeszcze fabularnie nie zapracowaliśmy.
Twórcy postawili więc na utrzymanie dotychczasowego tonu i próbę zakończenia wątków rozpoczętych w pierwszym sezonie. Wright uważa, że „mają jeszcze wiele historii do opowiedzenia o Lokim, Laufeydottir i TVA”. Ponadto zaznaczył, że chcą stworzyć „swój własny, mały zakątek w uniwersum MCU”, który zakłada „działanie w oderwaniu od innych aspektów i tytułów”.