70 dolarów to za mało? Rosnące budżety gier problemem dla wydawców
Przykładem kłopoty Sony.
W ubiegłym tygodniu Sony straciło na wartości na giełdzie prawie 10 mld dol. po publikacji najnowszego raportu finansowego. Część analityków wskazuje, że głównym problemem nie jest jednak wolniejsza sprzedaż PS5, lecz marże ze sprzedaży gier. Pisząc w skrócie: 70 dolarów za pudełko może nie wystarczyć.
W kwartale kalendarzowym zakończonym w grudniu ubiegłego roku margines zysków w dziale gier wideo wyniósł bowiem zaledwie 6 procent - wynika z dokumentów korporacji. Dla porównania, a w analogicznym okresie 2022 roku było to 9 proc.
Jeszcze wcześniej, przez cztery długie lata wskaźnik plasował się na poziomie 12-13 procent. Sytuacja zmieniła się na początku 2022 roku. Jak zauważa analityk Atul Goyal z firmy Jefferies, wspomniane 6 proc. z końcówki ubiegłego roku osiągnięto „pomimo różnych czynników, które powinny zwiększyć marże bliżej 20 procent” - napisał w notce do inwestorów, cytowanej przez CNBC.
Jak wymienia, te czynniki to rosnące zainteresowanie dystrybucją cyfrową w porównaniu z klasycznymi pudełkami, a także abonament PS Plus, gdzie margines zysków jest znacznie wyższy i wynosi około 50 procent.
„Przychody [Sony] ze sprzedaży cyfrowej, dodatków i DLC są najwyższe w historii... Ale marże mają najniższe od dekady. To nie do zaakceptowania” - przyznaje Goyal.
Powód jest zapewne dość prozaiczny - koszty produkcji gier wideo jeszcze nigdy nie były wyższe. Dla przykładu, Spider-Man 2 posiadał podobno budżet na poziomie 315 milionów dolarów, a to jeden z bardziej dochodowych przypadków, zrealizowany głównie dzięki efektywności studia Insomniac.
W podobnym tonie wypowiadał się niedawno przedstawiciel Capcomu podczas spotkania z inwestorami. Dragon's Dogma 2 będzie kosztowało 70 dolarów, co będzie najwyraźniej standardem dla japońskiej korporacji.
- Koszty produkcji rosną w całej branży rosną i rozważamy przegląd cen jako jedną z opcji - usłyszeliśmy podczas konferencji z inwestorami. - Ostatecznie zamierzamy przyjąć przemyślane podejście do ustalania cen naszych gier, jednocześnie oceniając opinie użytkowników.
- Osobiście uważam, że ceny są zbyt niskie - mówił dyrektor generalny Haruhito Tsujimoto już we wrześniu ubiegłego roku. - Koszty deweloperskie są sto razy wyższe niż w czasach Famicomu (NES), ale ceny oprogramowania znacząco nie wzrosły.