Skip to main content

AC Origins vs Wiedźmin 3 - Geralt w kapturze

Podobieństwa i różnice.

5. Cios lekki, cios ciężki, unik!

Walka w Assassin's Creed Origins została znacząco przeprojektowana względem poprzednich części i ponownie widać w tympewne inspiracje Wiedźminem 3. W tym przypadku trzeba jednak podkreślić, że twórcy z Ubisoftu postawili na nieco inny rodzaj wrażeń, a podobieństwo sprowadza się przede wszystkim do koncepcji ciosu lekkiego, ciosu ciężkiego oraz wykorzystania uniku.

Ach, ten Geralt! Piruety, uniki, przeskoki, szybkie machanie mieczem, młynki, potężne uderzenia klingą z góry, wreszcie wykorzystanie znaków - walka w Wiedźminie 3 należała do niezwykle efektownych, animacje były rewelacyjne, a gracz faktycznie czuł, że na ekranie widzi legendarnego Rzeźnika z Blaviken, a nie początkującego adepta szermierki. Oczywiście, po dziesiątkach godzin gry łatwo dostrzegaliśmy też wady i powtarzalność walki, ale wciąż mogliśmy sobie ją urozmaicać dodatkowymi bombami czy innymi znakami.

Bayek walczy w sposób prostszy i chyba też bardziej siłowy, skupiając się przy tym na jednym przeciwniku. Nie używa znaków, ale ma cały repertuar dodatkowych narzędzi, jak choćby strzałki usypiające i bomby pożyczone od Geralta. Oczywiście, tak jak w poprzednich częściach oraz w serii Far Cry, duży akcent postawiony jest na możliwość eliminacji wrogów po cichu, choć widać, że twórcy chcieli, by gracze częściej wychodzili z ukrycia, więcej bawili się walką bronią białą, biegali po lokacjach i wykorzystywali również łuki.

Jeden przeciwnik nie stanowi większego zagrożenia

Kolejna ciekawostka? Przejdź na następną stronę.