Skip to main content

AC Origins vs Wiedźmin 3 - Geralt w kapturze

Podobieństwa i różnice.

9. Płotka też wielbłąd

Płotka niejedno ma imię. Assassin's Creed Origins pokazuje, że również kształt zwierzęcia może się zmieniać, ponieważ podróżujemy nie tylko na koniu, ale również na grzebiecie wielbłąda. Później odblokujemy nawet potężne rydwany! Cel jest zawsze ten sam - sprawne przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Wierzchowce w obu produkcjach mają jednak sporo wspólnego, również w kwestii mechaniki ich wykorzystania.

Mowa głównie o możliwości automatycznego podążania drogą, choć Wiedźmin 3 wymagał w tym celu przytrzymania przycisku. Produkcja Ubisoftu znacznie upraszcza - i rozwija - pomysł, gdyż wystarczy przez chwilę przytrzymać odpowiedni klawisz, by nasz rumak podążył przed siebie i nie zbaczał z drogi. Możemy rozsiąść się wygodnie i podziwiać imponujące krajobrazy. Większość dróg w wirtualnym Egipcie jest na tyle szeroka, że nie musimy przejmować się przechodniami czy innymi uczestnikami ruchu. Świetnym pomysłem jest też możliwość dotarcia w ten sposób do własnego znacznika na mapie.

Jednocześnie rumaki w obu grach mają swoje problemy. Wyczyny i błędy związane z Płotką w Wiedźminie 3 są już niemal legendarne, a także deweloperzy Assassin's Creed Origins nie ustrzegli się kłopotów. Wykrywanie automatycznej trasy w wykonaniu naszego konia czy wielbłąda jest niekiedy - delikatnie mówiąc - kreatywne, a irytuje także częste wpadanie na innych jeźdźców. Najgorzej, że po drogach krąży mnóstwo patroli, które natychmiast stają się po takiej kolizji agresywne.

Opancerzona Płotka

Kolejna ciekawostka? Przejdź na następną stronę.