Activision pozwane za nakładanie limitów na zarobki esportowców
Od razu doszło do ugody.
Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych pozwał Activision Blizzard w związku z pomysłem na narzucanie maksymalnych wynagrodzeń profesjonalnym esportowcom w oficjalnych ligach Overwatch i Call of Duty.
Amerykańska firma wydawnicza od razu przystała na ugodę, która czeka teraz tylko na zaakceptowanie przez sędziego. Koncept zakładał wprowadzenie dodatkowego podatku, który „ostatecznie działał jako salary cap, karał drużyny za płacenie powyżej pewnego progu i ograniczał rekompensaty dla zawodników w tych ligach” - informuje agencja Reuters, cytująca pozew.
Wszystkie najważniejsze ligi „prawdziwych” sportów w USA (futbol amerykański, koszykówka, hokej, piłka nożna i baseball) od wielu lat stosują jakąś formę salary cap. Zjawisko jest więc powszechne i nie jest do końca jasne, dlaczego Activision Blizzard nie może działać w podobny sposób.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że - jak przyznaje sam Departament Sprawiedliwości - firma porzuciła plany na wprowadzanie limitów zarobków już w... 2021 roku. To wydaje się wyjaśniać, dlaczego od razu zdecydowano się na ugodę w sprawie złożonego w poniedziałek pozwu, lecz nie tłumaczy, dlaczego ten w ogóle trafił do sądu.
Mowa najpewniej o zablokowaniu podobnych rozwiązań w przyszłości. „Zawsze uważaliśmy i nadal uważamy, że podatek od konkurencyjności był zgodny z prawem i nie miał negatywnego wpływu na wynagrodzenia zawodników” - zapewnia Activision Blizzard.
Korporacja zaczęła profesjonalizację własnych lig w „amerykańskim” stylu w 2017 roku, za sprawą Overwatch League. Dwa lata później dołączyło Call of Duty League. Rozgrywki stosują wiele z zasad rządzących zmaganiami w „prawdziwych” sportach, jak wpisowe za dołączenie do zmagań, mecze „domowe” i „wyjazdowe”, brak spadków do niższych dywizji i tak dalej. Jak jednak widać, pewne bardzo popularne pomysły zostają zarezerwowane dla największych sportów.