Activision przejmuje Major League Gaming - już oficjalnie
Nie będzie większych zmian.
Activision Blizzard potwierdziło oficjalnie, że nabyło Major League Gaming, o czym informowaliśmy już wczoraj. Nie podano ostatecznej kwoty transakcji.
Zdementowano jednak pogłoski mówiące o tym, że z pracą pożegna się dotychczasowy szef, Sundance DiGiovanni. Menedżer zapewnił w rozmowie z serwisem Polygon, że działalność serwisu MLG.tv oraz wszelkie przyszłe turnieje nie są w żaden sposób zagrożone, także te organizowane z zewnętrznymi firmami.
Major League Gaming stanie się częścią esportowego działu Media Networks wewnątrz Activision Blizzard, zarządzanego - co ciekawe - przez dawnego współzałożyciela MLG, Mike'a Sepso.
„Zdolność MLG do tworzenia zawartości i sprawdzona technologia publikacji rozgrywki na żywo wzmacniają naszą pozycję w sieciowej rywalizacji w grach” - komentuje Bobby Kotick, dyrektor generalny Activision Blizzard.
- Dużą różnicą jest dostęp do większych środków i możliwość zastosowania ich we współpracy z naszymi partnerami, takimi jak Valve - dodaje DiGiovanni, uspokajając fanów zaniepokojonych losem marcowego turnieju Counter-Strike: Global Offensive.
Esport nabiera w ostatnim okresie coraz większej popularności. Najnowszym przykładem jest E-League, za sprawą której strzelanka Counter-Strike trafi do telewizji „głównego nurtu”, czyli do stacji TBS, należącej do Time Warner.
Na 7 stycznia zaplanowano już pierwszy pojedynek tego typu, w ramach eliminacji Road to Las Vegas. Zmierzą się w nim polska drużyna CSGOLounge oraz amerykańskie OpTic Gaming, obie wyłonione w sieciowych kwalifikacjach.
Firma badawcza Newzoo przewiduje, że globalny e-sport wygeneruje w 2017 roku 465 milionów dolarów przychodów - jeszcze w 2012 r. było to 130 mln.
- Gdy zaczynałem, musiałem mocno się starać, by Activision odpowiedziało na moje telefony - wspomina DiGiovanni. - Myślę, że pewnego dnia spojrzymy wstecz i uznamy obecny okres za złotą erę. Esport jest na skraju przerodzenia się w coś wielkiego, w prawdziwą branżę.