Age of Empires 2 HD - Recenzja
Do lochów z nimi!
Age of Empires 2 to bez wątpienia jedna z najważniejszych gier strategicznych wszech czasów. Ogromna popularność, jaką cieszy się wśród entuzjastów tego gatunku sprawiła, że dla wielu graczy żywo pamiętających koniec lat 90. jest produkcją równie kultową, co StarCraft i pierwsze części cyklu Command and Conquer. Próba wskrzeszenia produkcji sprzed niemal 15 lat i wydanie jej z modnym dziś dopiskiem HD, jest krokiem tyle odważnym, co mocno ryzykownym.
Jako gracze mamy szczególną tendencję do gloryfikowania gier z młodości, przy których spędziliśmy dziesiątki, jeżeli nie setki godzin wspaniale się bawiąc i mając w nosie naukę na klasówkę. Po latach jesteśmy bezlitośni w ocenie obecnych gier, ale błędy i braki tytułów sprzed lat mają u nas taryfę ulgową. Przyznam, że mnóstwo ze stareńkich produkcji, uruchomionych dzisiaj nadal się broni, wciąż bawiąc jak dawniej. Niejednokrotnie rozpikselowana oprawa wizualna pobudza wyobraźnię i dodaje nostalgicznego uroku.
Dlatego tak bardzo obawiałem się, że pozbawiona tego uroku i nutki nostalgii reedycja Age of Empires 2, w jakiś sposób zniszczy to, co było piękne w pierwowzorze. Moje obawy zweryfikowała rzeczywistość. Granie we wznowienie, mówiąc bez ogródek, to męczarnia nie z tej ziemi. Po drodze do wysokiej rozdzielczości, gra zgubiła duszę, a mechanika rozgrywki nie obroniła się przed upływem czasu.
Kampanie dla pojedynczego gracza (dostępne są także te z dodatku The Conquerors), bazujące na interesujących realiach historycznych średniowiecza, przykuwają uwagę całkiem ciekawą fabułą niczym z kart książek. To jednak już znamy z pierwowzoru. Owszem, gra jest wyraźnie ładniejsza. Tylko co z tego? Wolę pozostawioną bez zmian, staroświecką grafikę niż pompowanie rozdzielczości, która tylko uwypukla wszelkie niedoskonałości oprawy wizualnej, w tym tragiczną animację jednostek. Ani to efektowne, ani urokliwe.
Jeszcze gorzej jest z błyskawicznie ulatniającą się radością z grania. Age of Empires 2 nie broni się w konfrontacji pięknych wspomnień z rzeczywistością ery HD. Do szału doprowadzają rozbiegane jednostki, chodzące sobie tam, gdzie chcą, a nie gdzie ich właśnie potrzebujemy. Utrzymanie oddziałów w formacji, doprowadzenie ich pod mury i skuteczny atak wymaga kilkudziesięciu kliknięć. Zaczepne uderzenia pojedynczych jednostek wroga wprowadzają zamęt w naszych szeregach. Dwóch żołnierzy wybiega z szeregu pędząc w pościg za przeciwnikiem, jeszcze inni zupełnie nie reagują na ostrzał łuczników i giną jedni po drugich.
W efekcie ponosimy ciężkie straty nim jeszcze dojdziemy do celu garstką pozostałych przy życiu wojaków. Chcesz wysłać oddziały z jednego krańca mapy na drugi? Zapomnij. Drogi nie znajdą, zaklinują się pomiędzy budynkami, a jeśli już jakimś cudem dojdą do celu, to okrężną drogą i przez sam środek fortyfikacji wroga.
Age of Empires 2 w edycji HD nie sili się na bycie niczym więcej niż niemal tą samą grą, co kilkanaście lat temu, tyle że w wyższej rozdzielczości i z trybem sieciowym korzystającym z dobrodziejstw Steama. Jak bardzo można było rozbudować tak znakomity tytuł, pokazuje scena moderska. Fani serii na forach dyskusyjnych biją na alarm, że ich mody mają więcej do zaoferowania niż właśnie wydana reedycja. I trudno się z nimi nie zgodzić.
Ponad 70 zł za Age of Empires 2 HD to sporo za dużo. Kupno oryginalnej, klasycznej edycji za znacznie mniejsze pieniądze wydaje się lepszym rozwiązaniem.