Age of Wonders 3 - powrót wybitnej strategii
Wrażenia z wersji beta.
Age of Wonders powraca w chwale. Choć testowana wersja beta nie jest wolna od błędów, już na kilka tygodni przed premierą kontynuacja klasycznej serii gier strategicznych prezentuje się bardzo interesująco.
Jedną z rzeczy wyróżniających Age of Wonders 3 od innych wznowień jest fakt, że pracujący nad grą zespół doskonale zna swój produkt - Triumph Studios odpowiedzialne jest za wszystkie wcześniejsze odsłony. Być może w ciągu ostatnich dziesięciu lat wiele osób opuściło studio, jednak pozostali na pokładzie projektanci potrafili doskonale oddać ducha pierwowzoru. Rezultatem ich starań jest strategia turowa godna swoich poprzedników.
Gra opowiada o konflikcie starego z nowym. Imperium ludzi - Commonwealth - ściera się tutaj z fantastycznymi stworzeniami - krasnoludami, elfami, orkami i smokopodobnymi gadami. Jedna strona chce rozwijać technologie z epoki pary i sprawować rządy nad całym kontynentem, podczas gdy druga woli trzymać się tradycji i zachować swoją wolność.
Twórcy przygotowują po jednej kampanii dla każdej z frakcji i obiecują, że każda z nich posiadać będzie dwa zakończenia, uzależnione od naszych wyborów. Obecnie trwają intensywne prace nad poprawnym zbalansowaniem sztucznej inteligencji komputerowego przeciwnika - w wersji beta poziom trudności jest faktycznie zbyt wysoki, przez co misje fabularne ciągną się w zbyt długo.
Poza kampanią przygotowano także pojedyncze, gotowe scenariusze oraz generator losowych map, który stanowi największy atut Age of Wonders 3. Rozpoczynając grę na stworzonej przez komputer mapie aż trudno uwierzyć, że została ona wygenerowana losowo - rozmieszczenie budynków, wrogich jednostek i skarbów wygląda jak rezultat ciężkiej pracy projektanta.
Rozgrywka toczy się na dwóch poziomach - mapie strategicznej i taktycznej. W pierwszym z nich odkrywamy świat, zajmujemy budynki produkujące surowce oraz tworzymy i rozbudowujemy miasta, których granice określają, jaki obszar znajduje się pod naszą kontrolą i przynosi nam zyski. Ulepszenia miast i jednostki budowane są w tym samym miejscu, co zmusza nas do szukania równowagi między rozbudową armii a naszym zapleczem gospodarczym.
W trybie strategicznym prowadzimy też działania dyplomatyczne, zawiązując sojusze i tocząc wojny z niezależnymi miastami i innymi graczami. Napotykając wolne miasto możemy przyjąć od niego zadanie, dzięki któremu pokojowo roszerzymy swoje granice. Misje nie należą do trudnych, jednak ich wykonywanie przynosi bardzo wartościowe nagrody. Akcja gry toczy się w turach, które możemy wykonywać równocześnie lub na przemian z przeciwnikami. Dobór stylu rozgrywki pozostaje w rękach gracza, choć grając naprzemiennie musimy liczyć się z drobnymi opóźnieniami w rozstrzyganiu akcji.
Mapa świata wypełniona jest po brzegi wrogimi jednostkami. Część z nich strzeże cennych dla nas budowli i skarbów, podczas gdy reszta przemierza mapę czekając tylko na chwilę nieuwagi, by zaatakować kiepsko uzbrojonego bohatera lub niebronione miasto. Niestety, brak możliwości śledzenia ruchów wroga sprawia, że jeśli nie będziemy co turę uważnie rozglądać się po okolicy naszych miast, mogą stać się one łatwym łupem.
W pojedynczym oddziale poruszającym się po mapie strategicznej może znajdować się maksymalnie sześć jednostek, jeśli jednak zaatakujemy przeciwnika mając kilka oddziałów obok siebie, w walce wezmą udział wszystkie. Pola bitwy skonstruowano tak, by jednocześnie mogło spotkać się nawet siedem armii, a ich położenie początkowe uzależnione jest od tego, jak zostały rozmieszczone w trybie strategicznym. Atakowanie przeciwników z wielu stron sprawia, że poszczególne jednostki są bardziej narażone na zmasowany atak przeciwnika, jednak korzyści uzyskiwane dzięki flankowaniu są warte ryzyka.
Bitwy rozgrywane w trybie taktycznym wymagają starannego planowania i korzystania ze specjalnych umiejętności naszych podkomendnych. Mogą oni zadawać zwiększone obrażenia określonym typom wrogów, wzmacniać inne jednostki lub teleportować się na planszy, by zaatakować przeciwnika od tyłu i uniknąć kontrataku. Potyczki różnią się nie tylko scenerią, zdolną osłabiać ataki zasięgowe lub blokować dostęp do wroga. Istotny element stanowią generowane przez lokacje specjalne efekty, wpływające na przebieg bitwy, lub rzucone na mapie strategicznej zaklęcia.
„Widać wyraźnie, że szykuje się wybitna strategia.”
Zaczynając nowy scenariusz możemy stworzyć własnego generała, wybierając jego rasę, klasę i specjalizacje, a następnie określając wygląd. Opcji konfiguracji jest od groma, chociaż liczba dostępnych ras spadła w porównaniu z poprzednimi częściami. W Age of Wonders 3 wszyscy bohaterowie czarują, a w bitwach, w których nie uczestniczy nasza główna postać, wciąż możemy rzucać czary. Limit jednego zaklęcia na turę sprawia, że korzystając z takiej pomocy zyskujemy dodatkowy atak, jeśli na polu bitwy znajduje się inny heros.
Gra nie oszałamia wizualnie; jest jednak całkiem przyjemna dla oka. Wrażenie robi liczba scenerii, w jakich toczyć będziemy starcia - poza drobnymi wyjątkami większość z nich zobaczymy w scenariuszach zaledwie raz czy dwa. Oprawę graficzną doskonale dopełnia także muzyka, która świetnie buduje atmosferę świata fantasy. Na tym etapie pojawiają się drobne błędy techniczne i pomniejsze problemy, które mają zostać wyeliminowane w najbliższych tygodniach.
Age of Wonders 3 nie powstałoby bez wsparcia Markusa „Notcha” Perssona - autora Minecrafta - który zainwestował w produkcję gry nie tylko pieniądze, ale i obdarzył twórców ze studia Triumph ogromnym zaufaniem, dając im olbrzymią swobodę w procesie twórczym. Choć do premiery pozostało jeszcze sporo czasu, widać wyraźnie, że szykuje się wybitna strategia, której trudno już dziś nie wróżyć sporego sukcesu.
Premiera prawdopodobnie pod koniec marca na PC, w polskiej wersji językowej (napisy).