Akcja „Przestańcie niszczyć gry” nabiera tempa. Powstała petycja do brytyjskiego rządu
Zebrano już połowę wymaganych podpisów.
Chociaż internetowe petycje stosunkowo rzadko przynoszą efekty, to tym razem użyto oficjalnego narzędzia brytyjskiego parlamentu, które pozwala obywatelom proponować własne zmiany w prawie - jeśli wniosek osiągnie 10 tys. podpisów, rząd zobowiązany jest odpowiedzieć na propozycję w petycji, natomiast zebranie 100 tys. podpisów sprawi, że proponowane zmiany będą omawiane w parlamencie.
„Domagamy się zobowiązania wydawców gier, które sprzedali swoim klientom, aby w granicach zdrowego rozsądku pozostawiali je w sprawnej formie, kiedy wsparcie zostanie zakończone. Chcemy, aby żadne dodatkowe działanie nie było potrzebne do ich prawidłowego funkcjonowania, co jest ustawowym prawem konsumenta” - czytamy w opisie petycji.
„Działanie wielu gier wideo opiera się na serwerach. Po ich wyłączeniu gry mogą przestać działać, jeśli nie zostaną podjęte żadne próby w celu usunięcia tej zależności. Uważamy, że jest to w zasadzie okradanie konsumentów, pozbawiając ich dostępu do zakupionych produktów. Obawiamy się, że obecne prawo i nadzór nie rozwiązuje skutecznie tego problemu. Z tego też powodu wierzymy, że konieczna jest interwencja rządu, aby zapobiec takim praktykom” - wyjaśnia autor w dokładniejszym opisie problemu.
Standardowy czas na zebranie wymaganej liczby podpisów wynosi na stronie parlamentu sześć miesięcy, jednak już w tym momencie dokument zebrał ponad 5,1 tys. sygnatariuszy. Oznacza to, że pierwszy z progów najpewniej uda się zrealizować jeszcze w tym miesiącu, a niewykluczone, że do dnia zakończenia petycji - wyznaczonego na 16 października 2024 roku - być może organizator zdoła zebrać nawet 100 tys. głosów.
Bardzo prawdopodobne, że przeforsowanie stosownych zapisów prawnych w Wielkiej Brytanii mogłoby skłonić np. Unię Europejską albo rząd federalny Stanów Zjednoczonych do podjęcia podobnych działań. Przypomnijmy, że akcję „Przestańcie niszczyć gry” zapoczątkował YouTuber Ross Scott. Na dedykowanej stronie internetowej twórca zachęca, aby wnioskować do organów rządowych oraz deputowanych nad pochyleniem się nad kwestią ograniczania dostępu do gier.