Skip to main content

Alien Rage - Recenzja

Obcy nie pomoże.

Alien Rage bardzo przypomina gry z serii Sniper: Ghost Warrior. Pomysł i założenia rozgrywki wydają się ciekawe, lecz wykonanie pozostawia sporo do życzenia.

Nowy projekt polskiego studia CI Games opowiada o umięśnionym komandosie, zabijającym kosmitów w kopalniach, fabrykach i laboratoriach na wielkiej asteroidzie. Tło fabularne stanowi konflikt związany z cennym surowcem. Przy okazji, dowiadujemy się, że Ziemi grozi niebezpieczeństwo.

Nie ukrywajmy: w stawiających na czystą rozrywkę strzelaninach, historia nigdy nie ma dużego znaczenia. Pierwsze skrzypce odgrywa szybka, dynamiczna i efektowna rozgrywka. Alien Rage takiej nie oferuje. Zbytnie uwspółcześnienie klasycznej formuły, znanej choćby z Painkillera czy Hard Reset, bardzo zaszkodziło tej produkcji.

Szybko odczuwalnym problemem jest zaprojektowanie odrzutu niektórych broni w sposób, który sprawia, że ich lufy zaczynają się bujać, „pływać” w miejscu. Chcąc posłać cały magazynek w przeciwnika, męczymy się jednocześnie, by utrzymać na nim celownik - nawet, gdy się nie ruszamy. Odrobinę pomaga używanie narządów celowniczych, jednak to z kolei zmniejsza dynamikę zabawy. Strzelanie powinno być przede wszystkim przyjemne i wygodne, nie frustrujące.

Używając ciężkich minigunów, nie możemy biegać

Nie dotyczy to na szczęście strzelb i karabinu snajperskiego. Udane i efektowne zlikwidowanie pechowego kosmity przy użyciu tych broni, potrafi wywołać uśmiech na twarzy. Tymczasem mogłoby być o wiele ciekawiej, gdybyśmy otrzymali większe pole do popisu - niestety, twórcy przygotowali sporo liniowych korytarzy. Czasem trafiamy do większego hangaru czy jaskini, ale napotykamy tam irytujące przeszkody. Nasz bohater nie może nawet wskoczyć na skrzynię, sięgającą mu do kolan.

Ciasnota w wielu momentach potrafi odebrać przyjemność. Chociażby wtedy, gdy jesteśmy ostrzeliwani z wyrzutni rakiet i nie mamy gdzie uciec - biegniemy więc z powrotem. Gra często zmusza zresztą do odwrotu, przycupnięcia za niezniszczalną osłoną i ostrożnego likwidowania napastników. To kolejny element, który wydaje się absolutnie nie pasować do tego typu strzelaniny.

Małe obszary są nierzadko przyczyną irytującej śmierci. Nie pomaga zastosowana paleta barw, dzięki której najbardziej widocznymi punktami są jedynie wybuchające beczki, a przeciwnicy często zlewają się z tłem. Porażka powinna być wyłącznie winą nieudolności gracza, naszego braku umiejętności. Tymczasem kolejne zgony w Alien Rage sprawiają tylko, że przeklinamy projekt lokacji i mamy ochotę wyrzucić komputer przez okno.

Twórcom nie udało się także w taki sposób pokierować rozgrywką, byśmy szybko zabijali kolejnych wrogów i pozostawali w ciągłym ruchu. Wspominane wcześniej częste wycofywanie się to jeden z powodów.

Alien Rage - Gameplay z komentarzemZobacz na YouTube

Drugim natomiast są czekające utrudnienia, gdy chcemy walczyć efektownie i brutalnie w bliskim dystansie, co w innych tego typu projektach pozostaje przecież esencją zabawy.

Wiele razy chciałem wykorzystać potężną strzelbę, wpaść między wrogów i poczęstować ich ołowiem z bliska, ale szarża w tym stylu zawsze kończyła się zgonem. Zbyt szybkie wędrowanie do przodu uruchamiało skrypty materializujące kolejnych wrogów, niektórzy kosmici wykorzystywali moc unieruchamiania bohatera na kilka sekund - w połączeniu z ciasnymi lokacjami, to wszystko sprawia, że gra „na Rambo” jest tutaj po prostu niemożliwa. Nawet na najłatwiejszym poziomie trudności.

„Alien Rage cechują dziwne rozwiązania, nie pasujące do założeń klasycznej, dynamicznej strzelaniny w starym stylu.”

Ostatnią z dziwnych decyzji projektantów jest zastosowanie systemu automatycznie odnawiającego się zdrowia. Sprzyja on bezpiecznemu, nieśpiesznemu i ostrożnemu podejściu do rozgrywki. Wprowadzenie tradycyjnych apteczek, chociażby wypadających z wrogów, byłoby idealnym sposobem na zachęcenie graczy do ostrego parcia naprzód i podejmowania ryzyka - tutaj jest to niemożliwe.

Tryb multiplayer - którego nie można było przetestować przed premierą - nie uczyni tego tytułu lepszym, choć być może sprawi, że spędzimy z grą trochę więcej czasu niż sześć godzin potrzebnych na ukończenie kampanii dla jednej osoby. Twórcy, przynajmniej na początek, przygotowali tylko dwa tryby rozgrywki oraz cztery nieduże mapy. Mechanika, ze wszystkimi opisanymi już bolączkami, pozostanie przecież niezmieniona.

Alien Rage cechują dziwne rozwiązania, nie pasujące do założeń klasycznej, dynamicznej strzelaniny w starym stylu. Zamiast przyjemności, czeka nas sporo frustracji i zmęczenie zabawą. To tytuł ze średniej półki, cena pudełkowego wydania będzie nawet atrakcyjna, a rozgrywka miewa krótkie przebłyski, które momentami sprawiają, że odczuwamy nieco satysfakcji.

4 / 10

Zobacz także