Andrew Garfield obawiał się roli Spider-Mana. Aktor nie był pewny, czy udźwignie sławę
Rolę przyjął w wieku 26 lat.
Andrew Garfield szczerze wyznał, że miał obawy przed przyjęciem roli Spider-Mana. Aktor dostał propozycję w wieku 26 lat i obawiał się, że nie udźwignie presji związanej ze sławą oraz publiczną ekspozycją.
Artysta trzykrotnie wcielił się w postać Człowieka-Pająka. Wystąpił w obu częściach filmu „Niesamowity Spider-Man” i po latach wrócił do tego uniwersum dzięki produkcji „Spider-Man: Bez drogi do domu”.
- Wracam wspomnieniami do tego czasu, wtedy pomyślałem sobie: K****, to naprawdę ciężko będzie unieść - mówi Garfield w rozmowie z portalem GQ UK. - Ale ja chciałem to wziąć na swoje barki. Byłem na to tak przygotowany, że nie było ciężko. Wyczuwałem jednak niebezpieczeństwo, jeśli chodzi o sławę i ekspozycję.
- Nawet gdy wziąłem się za Spider-Mana, to chciałem być pewny, że za kilka lat zagram w takich sztukach jak „Anioły w Ameryce” czy „Śmierć komiwojażera”. Przede wszystkim chcę być aktorem teatralnym i jeśli będę mógł występować w teatrze przez resztę życia dla 50-osobowej widowni każdego wieczoru, to wiem, że moje życie będzie satysfakcjonujące - wyznał aktor.
Andrew Garfield niedawno stwierdził, że nie zamyka się na propozycje i jest otwarty na to, żeby ponownie zagrać Spider-Mana. Pamiętajmy, że w ostatnim czasie Tom Holland przejął tę rolę i na stałe zagościł w uniwersum filmowym Marvela.