Skip to main content

Anthem - jak gra BioWare czerpie z klasyków RPG i MMO

Hybryda gatunkowa.

Hybrydy gatunkowe na rynku gier są ostatnio bardzo popularne. Gracze oraz deweloperzy już dawno zrozumieli, że nie trzeba trzymać się sztywnych ram i założeń. Gra nie musi być tylko strzelanką albo tylko RPG-iem. Nie warto się ograniczać, skoro kolejne interesujące mieszanki czekają na odkrycie.

Twórcy Anthem nie wynaleźli co prawda nowego gatunku, ale niewątpliwie propozycja BioWare jest właśnie hybrydą. Trudno bowiem zaklasyfikować ten tytuł do jednego rodzaju gier. To głównie strzelanka, ale także po części RPG i MMO. Studio zaczerpnęło pełnymi garściami z klasyków gatunkowych, uzupełniając grę swoimi innowacyjnymi pomysłami.

Po pierwsze, mamy tutaj podział na klasy. Nie jest on jednak tak oczywisty, bo Anthem w żadnym momencie nie wspomina dosłownie o „klasach”. Każdy z dostępnych pancerzy bojowych specjalizuje się jednak w czymś innym na polu walki. W javelinach możemy nawet dostrzec inspirację archetypami klas z tradycyjnych gier RPG i MMO.

Drużyna Pierścienia w futurystycznym wydaniu

Najłatwiej zauważyć to na przykładzie Kolosa. Najodporniejszy javelin, dzięki swojemu grubemu pancerzowi, potrafi przyjąć najwięcej obrażeń z całej drużyny, więc to typowy tank.

Warto tu podkreślić, że gracz może skorzystać z umiejętności, która sprawia, że pobliscy wrogowie biorą Kolosa na cel - zamiast pozostałych członków drużyny. Weterani gier MMO na pewno kojarzą takie zjawisko z pojęciem aggro, czyli skupiania uwagi przeciwnika.

„Wszyscy muszą współpracować, by uzupełniać ułomności postaci i przyjmować różne zadania”.

Jeśli chcielibyśmy porównać Sztorma do którejś z tradycyjnych klas, byłby to na pewno mag. Oficjalnie w Anthem nie istnieje magia, a wszelkie ataki - nawet te wykorzystujące żywioły - umożliwia jedynie technologia. Trudno jednak nie porównać ognistych czy zamrażających umiejętności Sztorma do klasycznych czarów, które widzieliśmy już w dziesiątkach gier MMO i RPG.

Natomiast Śmigacz i Łowca to w terminologii MMORPG typowe DPS-y, czyli klasy nastawione na zadawanie największych obrażeń. Zarówno zdolności tych pancerzy, jak i unikalne właściwości, są stworzone, by obracać wrogów w popiół. Z tym że jeden specjalizuje się na krótszym dystansie i potyczkach wręcz, a drugi lepiej radzi sobie z walką dystansową.

Współpraca to klucz do sukcesu

Wszyscy muszą współpracować, by tak jak w klasycznym MMO uzupełniać ułomności postaci i przyjmować różne zadania. Przykładowo, Sztorm nie powinien szarżować na wroga i skracać dystans, ponieważ ma najsłabszy pancerz.

Projekt javelinów to nie jedyne inspiracje Anthem, pochodzące z RPG i MMO. Już po pierwszych materiałach z rozgrywki nietrudno było zauważyć, że podczas walki wartość obrażeń przedstawiają liczby unoszące się nad wrogami po postrzale albo ciosie. Tę opcję można wyłączyć, ale warto zostawić oznaczenia na ekranie, by kontrolować zadawane obrażenia.

To oczywiście kolejne z rozwiązań, które nie jest nowym pomysłem. Po raz pierwszy do mechaniki strzelanki latające nad wrogami liczby wprowadziła pierwsza odsłona serii Borderlands.

Pozostając w temacie liczb, nie sposób nie wspomnieć o statystykach broni i umiejętności - nieodłącznym elemencie każdego RPG. W Anthem właściwie po każdej misji otrzymujemy tyle łupu, że zawsze znajdziemy choć jeden element ekwipunku, który możemy wymienić na lepszy. Nie obędzie się bez porównywania szybkostrzelności, obrażeń czy zasięgu.

Wymiana sprzętu odbywa się niemal po każdym zadaniu

Każda broń lub zdolność ma natomiast przypisany odpowiedni kolor, oznaczający rzadkość i ogólną wartość przedmiotu. To rozwiązanie znane chociażby z Diablo 3, które pozwala bardzo szybko ocenić klasę zdobytego łupu. Materiały, pancerze, animacje i motywy mogą być zwykłe, niezwykłe, rzadkie, wyborowe, mistrzowskie i legendarne - każde z inną barwą.

Inspiracje tutaj się jednak nie kończą, bo ważną częścią walki w Anthem są zdolności bohaterów. Nie ma co prawda wskaźnika many, która wyczerpywałaby się z każdym użyciem umiejętności, ale ataki specjalne mają tzw. cooldown - ponownie znany między innymi miłośnikom MMO i RPG.

Cooldown to po prostu czas, który musi upłynąć po ataku, aby można było go znowu wykonać. W Anthem zwykłe zdolności odnawiają się bardzo szybko (niektóre nawet w kilka sekund), a do tego są skuteczniejsze niż standardowa broń.

Anthem potwierdza, że hybrydy gatunkowe to wciąż ciekawy pomysł, utrzymujący świeżość na rynku gier. Dzięki elementom zapożyczonym z RPG i MMO, nowa gra BioWare nie jest tylko strzelanką, a dzięki temu może spodobać się większej grupie odbiorców.

Zobacz także