Anulowano Kickstarter na rzecz „nieoficjalnej” gry RPG Star Wars
„W życiu potrzebna jest tylko Moc.”
Inicjator zbiórki pieniędzy na ogromną w skali grę RPG w świecie Star Wars (bez zgodny Disneya) postanowił zakończyć kampanię, po tygodniu i pozyskaniu 18 tysięcy dolarów.
Pieniądze nie zostaną wypłacone, ponieważ Kickstarter przekazuje środki tylko, jeśli zbiórka kończy się powodzeniem. Co interesujące, pomysłodawca - dwudziestoletni Devin Tripp z Teksasu - samodzielnie anulował inicjatywę, bez nacisków ze strony właścicieli praw autorskich.
O zbiórce wspominaliśmy w środę - twórca bez żadnego doświadczenia, konkretów i pozwolenia postanowił rozpocząć kampanię na Kickstarterze, prosząc o 200 tysięcy dolarów.
„Mówię o grze Star Wars, która kompletnie zmiecie was z nóg, jak Fallout 4 czy Wiedźmin 3. Te produkcje stanowią wzór tego, jak powinny wyglądać gry RPG w przyszłości. Chcę zrobić coś takiego, ale zamierzam pójść jeszcze dalej” - zapewniał.
„Chciałbym przeprosić Disney za korzystanie z ich nazwy i logo” - napisał teraz Tripp w pożegnalnej wiadomości. „Z niepokojem przyjmuję jednak informacje, że chcieliście na mnie donieść, bym spędził resztę życia w długach. Tylko dlatego, że marzę o grze, która nigdy nie powstała.”
„To bardzo samolubne i ironiczne. Firma Disney powstała, ponieważ Walt Disney miał takie marzenie, czyż nie?” - dodaje autor, chyba słabo zaznajomimy z rynkowymi i biznesowymi realiami.
„Po drugie, kampanię kończę sam. Disney się ze mną nie kontaktował. Robię to z szacunku do nich i nie chcę, by zrobiła się z tego duża sprawa. Lubię »Piratów z Karaibów«. Zawsze chciałem być kapitanem Jackiem, ale Pan Depp jest chyba zbyt dobry, by go zastąpić” - czytamy dalej, w nagłej zmianie tematu.
„Po trzecie, wiem, że moja pisownia i gramatyka kuleją, ale do poradzenia sobie w życiu potrzebna jest tylko Moc” - przekonuje Tripp.
„Dziękuje za osoby deklarujące wpłaty. Dzięki wam było jeszcze zabawniej.”