Anulowany lata temu klon God of War niespodziewanie zadebiutował na Steamie
Tytuł pierwotnie powstawał na pierwszego Xboxa.
Historia branży gier zna wiele przypadków produkcji, które przez lata rodziły się w bólach i finalnie debiutowały długo po planowanej pierwotnie dacie premiery. Nie inaczej było z Captain Blood, który po 18 latach od pierwszych zapowiedzi wreszcie zadebiutował na Steamie. Nie jest to co prawda jeszcze pełna wersja, ale możemy już przetestować produkcję w wersji demo.
Wersja demonstracyjna tytułu została opublikowana na platformie Valve w ramach trwającego festiwalu nadchodzących gier Steam Next. Deweloperzy ze studia Seawolf Studio w opublikowanej informacji prasowej wyjaśniają, że prace nad dopieszczeniem produkcji cały czas trwają, także osoby bawiące się w wersji próbnej mogą jeszcze doświadczyć okazjonalnych błędów albo nie do końca dobrze zsynchronizowanych animacji.
A czym w zasadzie jest Captain Blood? Najprościej powiedzieć, że jest to pełnokrwista gra akcji w staroszkolnym stylu, przywodząca na myśl greckie odsłony God of War z domieszką Devil May Cry. Wszystko to jednak okraszono piracką stylistyką, która jednak nie próbuje wiernie oddawać realiów historycznych epoki, a tytuł nie traktuje sam siebie poważnie. Mamy tu więc armaty bardziej przypominające karabiny maszynowe, czy pistolety skałkowe wypluwające z siebie dziesiątki pocisków bez konieczności przeładowania. Nie zabrakło oczywiście siekania przeciwników bronią białą.
Jak już wspomnieliśmy, tytuł zapowiedziano po raz pierwszy w 2006 roku jako Age of Pirates: Captain Blood. Wydawcą gry miało być 1C Company, a za produkcję miało odpowiadać studio Akella, znane z ciepło przyjętych Sea Dogs oraz Pirates of the Caribbean. Projekt jednak był kilkukrotnie wyrzucany do kosza i zaczynany od nowa. W międzyczasie Akella sprzedało prawa do gry wydawcy Playlogic, co doprowadziło do batalii sądowej z 1C.
W 2010 roku ostatni raz zaprezentowano grę publicznie i rozpoczęto marketing, jednak niedługo później Playlogic zbankrutowało, a projekt finalnie anulowano. Gra była ponoć ukończona w niemal 99%, co potwierdza wyciekła do sieci w 2022 roku wersja 1.0 oraz kod źródłowy. Od tego czasu studiu Seawolf oraz wydawcy SNEG udało się odzyskać prawa do gry i doprowadzić w końcu do jej właściwej premiery, co ogłoszono kilka miesięcy temu.
Oczywiście nie ma co liczyć, że produkcja zawalczy o miano gry roku, a raczej stanowi ciekawostkę dla fanów starszych tytułów. Na przykład oprawa graficzna nie uległa zmianie i nadal przedstawia poziom, jaki widzieliśmy kilka generacji konsol temu. Niemniej twórcy obiecują w pewnych aspektach dostosowanie tytułu do współczesnych standardów oprawy wizualnej i rozgrywki.