Skip to main content

Apple chce zastrzec wizerunek jabłka. Na celowniku sadownicy w Szwajcarii

Zakazany owoc?

Liczący 111 lat związek sadowników ze Szwajcarii obawia się, że będzie musiał wkrótce zmienić logo, przedstawiające czerwone jabłuszko z białym „plusem” zapożyczonym z krajowej flagi. Winne jest Apple.

Amerykańska korporacja stara się wiem zastrzec prawa intelektualne do wizerunku tego popularnego owocu. Mowa nie tylko o charakterystycznej, ugryzionej wersji z logo firmy, lecz jabłkach w ogóle.

- Trudno nam to zrozumieć, ponieważ to nie tak, że próbują chronić swoje nadgryzione jabłko - mówi dyrektor Fruit Union Suisse, Jimmy Mariéthoz, w rozmowie z magazynem Wired. - Ich celem jest tak naprawdę posiadanie praw do faktycznego jabłka, które dla nas jest czymś, co jest uniwersalne i powinno być dostępne dla wszystkich.

Szwajcarzy mają więc ciężkie jabłko do zgryzienia, podczas gdy Apple wysyła prawników nie tylko do w tym kraju, ale podobne wnioski o rejestrację wizerunku popularnego owocu składa na całym świecie. Są już nawet pewne sukcesy, ponieważ ugięli się urzędnicy w Japonii, Turcji, Izraelu i Armenii.

Sprawa w państwie Helwetów sięga 2017 roku, gdy korporacja z Cupertino złożyła wniosek do lokalnego urzędu ochrony własności intelektualnej (IPI). Aplikacja pokazuje całkiem standardowe, biało-czarne jabłuszko i szereg zastosowań, głównie związanych z elektroniką - ale nie tylko. Po latach urzędniczej batalii IPI jesienią ubiegłego roku częściowo przystało na wniosek.

Zbrodnia!

Urząd uznał, że firma może zastrzec obraz dla szeregu produktów, lecz - ogólnie rzecz biorąc - tak popularny obiekt powinien zostać w domenie publicznej, jak wspominał Mariéthoz. Brzmi całkiem rozsądnie, lecz Apple złożyło w tym roku apelację, chcąc więcej. Jeśli korporacja wygra, owoc może zniknąć w Szwajcarii z tak rozpowszechnionych form przekazu, jak „materiały audiowizualne”, a więc telewizja i inne transmisje.

- Obawiamy się, że każda wizualna reprezentacja jabłka, a więc wszystko, co jest audiowizualne lub związane z nowymi technologiami lub mediami, może być potencjalnie poszkodowane - zauważa szef związku. - Byłoby to dla nas bardzo, bardzo duże ograniczenie. Teoretycznie moglibyśmy mieć problem za każdym razem, gdy reklamujemy się jabłkiem.

Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, ponieważ wniosek Apple dotyczy czarno-białego jabłka, co teoretycznie zostawia miejsce do manewru. Cyrill Rigamonti z uniwersytetu w Brnie uważa natomiast, że jest wprost przeciwnie, ponieważ takie podejście da korporacji podstawy do podważenia samego kształtu owocu, w jakiejkolwiek formie i barwie.

Dobre wieści dla Fruit Union Suisse są takie, że szwajcarskie prawo zakłada specjalną ochronę dla podmiotów, które korzystały z zastrzeżonego znaku wcześniej, gdy ten jest rejestrowany przez stroną trzecią. 111-letnia organizacja na pewno ma w tej kwestii jabłkowy precedens. Nadal trzeba jednak będzie wykazać to w sądzie, jeśli producent iPhone’ów będzie miał zastrzeżenia...

- Nie chcemy konkurować z Apple. Nie mamy zamiaru wchodzić na ich rynek - komentuje Mariéthoz. - Apple nie wynalazło jabłek ... Istniejemy od 111 lat i myślę, że jabłka istnieją kilka tysięcy lat dłużej.

Zobacz także