„Aquaman i Zaginione Królestwo” jednak żyje. Zapowiedź przypomina, że będzie taki film
Premiera w grudniu.
Warner Bros. wreszcie pokazało pierwszą zapowiedź wyczekiwanego od dawna filmu „Aquaman i Zaginione Królestwo”. Nie jest jednak pełnoprawny zwiastun, a tylko trzydziestosekundowy materiał pokazujący pierwsze sceny z widowiska. Na więcej będziemy musieli jeszcze poczekać.
Krótki teaser pozwala bliżej przyjrzeć się Królowi Siedmiu Mórz, który chcąc ochronić Atlantydę, zmierzy się między innymi z Czarną Mantą. Idąc za oficjalnym opisem produkcji, „antagonista po tym, jak nie udało mu się pokonać Aquamana nadal jest napędzany chęcią pomszczenia śmierci ojca. Tym razem jest on groźniejszy niż kiedykolwiek, gdyż dzierży moc mitycznego czarnego trójzęba”.
„Aby go pokonać, Aquaman zwraca się do swojego uwięzionego brata, Orma, byłego króla Atlantydy, aby wspólnie stawić czoło temu zagrożeniu. Muszą odstawić na bok dzielące ich różnice, aby ochronić Zaginione Królestwo” - czytamy.
Co warto zauważyć, w zapowiedzi nie pojawia się Amber Heard, wcielająca się w postać Mery. Twórcy postanowili mocno ograniczyć rolę aktorki ze względu na jej konflikt z Johnnym Deppem. Prawdopodobnie zobaczymy ją jednak w dłuższym zwiastunie, który ma zostać udostępniona na kanale DC Studios w ciągu czterech dni.
Trzeba przyznać, że atmosfera wokół filmu „Aquaman i Zaginione Królestwo” budzi pewne wątpliwości. Przede wszystkim Warner Bros. dosyć oszczędnie informowało o postępach prac nad produkcją, a teraz późno uruchomiło kampanię promocyjną. Z nieoficjalnych źródeł z kolei dochodziły do nas informacje, że tytuł fatalnie zaprezentował się na pokazach testowych. W konsekwencji twórcy rzekomo wielokrotnie wracali na plan w celu dokrętek.
Niemniej jednak wytwórnia utrzymała datę premiery widowiska. „Aquaman i Zaginione Królestwo” wkroczy więc do kin 21 grudnia tego roku.