Archiwiści znaleźli pierwszą amerykańską reklamę sprzętu Nintendo
Powrót do lat 80.
Nintendo aktywnie walczy z fanami zainteresowanymi przeszłością firmy, lecz ci najwyraźniej się nie zniechęcają. Archiwiści z Video Game History Foundation (VGHF) znaleźli pierwszą reklamę sprzętu japońskiej korporacji na amerykańskim rynku.
Interesująca reklamówka wydaje się sugerować, że gdy zmęczymy się już sportem i aktywnym spędzaniem wolnego czasu, najlepiej będzie sięgnąć po konsolę przenośną. Wydaje się, że pod tym względem niewiele zmieniło się w ostatnich 40 latach.
Ważne są jednak szczegóły. Oglądamy urządzenia z serii Game & Watch, przypominającej - bardziej popularne w Polsce - łapanie jajek przez Wilka. Tutaj sprzęt nosi jednak nazwę Time-Out i jest oferowany przez firmę Mego. Gdzie w tym wszystkim Nintendo?
Otóż firma Mega powstała w latach 50. ubiegłego wieku i szerszą popularność zdobyła dwie dekady później, za sprawą figurek na licencji filmów i wczesnych robotów dla dzieci. W 1980 roku przedsiębiorstwo postawiło na inwestycję i podjęło współpracę z raczkującym działem Nintendo of America, jeszcze przed modą na Mario czy Donkey Kong.
Dlatego też cztery konsolki z serii Game & Watch zmieniły tytuły: Ball stało się Toss-Up (łapanie kulek), Vermin to Exterminator (mordowanie kretów za pomocą młotków), Fire to Fireman (łapanie ludzi wyskakujących z okiej), a Flagman to Flag Man (powtarzanie sekwencji flag).
Wszystko to oczywiście wyjątkowo proste urządzenia, z kilkoma przyciskami i malutkimi wyświetlaczami. Jak jednak obiecuje reklama, mieszczą się w każdej kiszeni, nawet jeśli jesteśmy dziewczyną bez zęba na przedzie.
Mego zbankrutowało już trzy lata później, ale zapisało się w historii jako pierwsza firma wprowadzająca produkty Nintendo na amerykański rynek.