Skip to main content

Arnold Schwarzenegger skończył z „Terminatorem” i skrytykował ostatnie części cyklu

„I won’t be back”.

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Hollywood - Arnold Schwarzenegger - wypowiedział się na temat swojego potencjalnego powrotu do serii „Terminator”. Gwiazdor nie ukrywa, że zakończył już definitywnie przygodę z rolą T-800, a ponadto nie przypadły mu do gustu ostatnie odsłony kasowego cyklu.

Przypomnijmy, że aktor debiutował jako popularny bojowy cyborg w 1984 roku za sprawą filmu „Terminator”. Potem jeszcze czterokrotne pojawił się w serii, która niejako zapewniła mu status ikony kina akcji.

- Sam cykl jeszcze się nie skończył. To ja skończyłem z nim - powiedział Schwarzenegger w rozmowie z portalem The Hollywood Reporter. - Otrzymałem głośną i wyraźną wiadomość, że jeśli chodzi o „Terminatora”, świat chce pójść naprzód w innym kierunku. Ktoś musi wymyślić świetny pomysł. Zawdzięczam „Terminatorowi” sukces, zawsze będę go więc wspominał z sentymentem. Pierwsze trzy filmy były wspaniałe.

- W czwartym [„Terminator: Ocalenie”, 2009 rok - dop. red.] mnie nie było, ponieważ piastowałem wtedy stanowisko gubernatora. Piąty [„Terminator: Genisys”, 2015 rok] i szósty [Terminator: Mroczne przeznaczenie”, 2019 rok] nie spełniły moich oczekiwań. Wiedzieliśmy o tym z góry, ponieważ były po prostu słabo napisane - dodał.

Rola Terminatora bardzo pomogła Schwarzeneggerowi zyskać światową rozpoznawalnośćZobacz na YouTube

W kuluarach coraz częściej mówi się także o możliwym powrocie Arnolda Schwarzeneggera do postaci Conana Barbarzyńca, w którego wcielił się w filmach „Conan Barbarzyńca” z 1982 roku i „Conan Niszczyciel” z 1984 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że projekt spalił na panewce.

- To się ciągnie od dekady. Producent Fredrik Malmberg posiada prawa do serii. Przyszedł do mnie kiedyś i powiedział: „Hej, mam umowę z Netfliksem”. Gdy spytałem jednak o to szefostwo Netfliksa, to nic o tym nie wiedzieli. Istnieje świetny scenariusz napisany przez Johna Miliusa. Ktoś inny też napisał tekst. Fabuła czeka. Są reżyserzy, którzy chcą to nakręcić. Malmberg ma jednak prawa. Dopóki ich nie sprzeda, nie można niczego zrobić - przyznał aktor.

Zobacz także