Assassin's Creed Mirage kończy z „głupimi” przeciwnikami
Będzie trudniej.
Wielki powrót do korzeni w Assassin's Creed Mirage nie tyczy się najwyraźniej poziomu sztucznej inteligencji przeciwników. Wygląd na to, że starcia w nowej części będą o wiele trudniejsze.
Nie jest tajemnicą, że potyczki w pierwszych odsłonach cyklu nie należały do najbardziej wymagających. Walka opierała się głównie na wciskaniu na zmianę przycisków kontry, rozbrajania i ataku. Sprawę ułatwiał fakt, że oponenci z reguły ustawiali się w kolejce i rzadko kiedy atakowali protagonistę w tym samym czasie.
Mirage ma być w tej kwestii nieco bardziej skomplikowane. Jak możemy się dowiedzieć z artykułu opublikowanego w magazynie Game Informer, wrogowie nie będą już grzecznie czekać na reakcję gracza, a postawią raczej na bardziej agresywne podejście. Co więcej, zadawane przez nich obrażenia będą zdecydowanie bardziej dotkliwe, więc o śmierć Basima nie będzie trudno.
Sama mechanika nie będzie jednak zbyt różna od tego, co oferowały pierwsze odsłony serii. Skorzystamy z dwóch podstawowych broni - krótkiego miecza i sztyletu - a wrogów eliminować będziemy głównie za pomocą wspomnianej kontry. Oczywiście dojdzie do tego również szeroki wachlarz narzędzi, takich jak noże, trutki czy pułapki, a nawet specjalna umiejętność pozwalająca Basimowi „teleportować” się między przeciwnikami. Ostatni z wymienionych elementów zdążył już wzbudzić pewne kontrowersje.
Przypomnijmy, że Assassin's Creed Mirage zmierza na PC oraz konsole PlayStation 4, PS5, Xbox One oraz Xbox Series X/S. Termin premiery został przesunięty na 5 października, a więc tydzień wcześniej niż pierwotnie planowano. Prace nad grą zostały oficjalnie zakończone, dlatego deweloperzy mogą skupić sie na dopieszczaniu premierowego wydania.