Assassin's Creed Origins z trybem areny i funkcjami sieciowymi
Ale bez gry wieloosobowej.
Assassin's Creed Origins zaoferuje tryb walki na arenie, z kolejnymi falami przeciwników do pokonania. Nie zabraknie też tajemniczych funkcji sieciowych, choć Ubisoft nie wróci do zabawy wieloosobowej.
Informacje pochodzą z panelu dyskusyjnego E3 Coliseum, gdzie o grze opowiadał producent Ashraf Ismail.
Assassin's Creed 4: Black Flag - gra nadzorowana właśnie przez tego deweloper - było ostatnią odsłoną serii z rywalizacją w sieci, podczas gdy Unity wprowadziło kooperację.
Najnowsze Syndicate zrezygnowało z obu tych możliwości, oferując już tylko kampanię dla pojedynczego gracza. Podobnie będzie w Origins, choć nie zabraknie opcji sieciowych, które - jak zapewniał Ismail - „rozszerzą” wrażenia.
Producent nie podał szczegółów. Pozostaje mieć nadzieję, że mowa raczej o zarządzaniu bractwem w stylu Assassin's Creed: Brotherhood, nie o zablokowanych w aplikacji mobilnej skrzyniach rodem ze wspomnianego Unity.
Ismail potwierdził także, w niektórych sekcjach Origins wcielimy się w postać inną niż Bayek, główny bohater kampanii. Mowa najpewniej o sekwencjach w czasach współczesnych, choć - ponownie - nie znamy detali.
Jeśli mowa o trybie Areny, to ten rodzaj rozgrywki przypomina nieco kluby walki wręcz z Syndicate, lecz z dużo większą swobodą poruszania się - nieco w stylu Ryse.
Fragmenty rozgrywki znaleźć można poniżej, od 32:30.
Obecność aren w rzymskim stylu w starożytnym Egipcie nie powinna dziwić. Akcja Origins toczy się bowiem w 49 roku p.n.e., a więc dwa lata po objęciu tronu przez dwudziestoletnią Kleopatrę.
Wypełniona pułapkami i innymi niebezpieczeństwami Arena będzie okazją do pokonania kolejnych fal przeciwników. Rywalizujemy nie tylko ze standardowymi niewolnikami, ale także z żołnierzami czy bossami. Nagrodą za przetrwanie kolejnych rund będzie interesujące wyposażenie dla postaci.
Assassin's Creed Origins debiutuje 27 października na PC, PS4 i Xbox One.