Assassin's Creed Shadows sprzedaje się podobno jak świeże bułeczki, mimo że nie pokazano gameplayu
Preordery zaliczają mocny start.
Wygląda na to, że japońska odsłona serii Assassin's Creed była dla fanów tak wyczekiwanym motywem, że wystarczył zaledwie trailer, by zachęcić do natychmiastowego składania zamówień przedpremierowych na Shadows. Nie przeszkodziły nawet kontrowersje wokół czarnoskórego bohatera.
Wieści pochodzą od uznanego leakera, którego informacje często znajdują później potwierdzenie w rzeczywistości - Toma Hendersona. Twierdzi on, że Assassin's Creed Shadows zaliczyło mocny start jeszcze przed pokazaniem właściwej rozgrywki.
„Zamówienia przedpremierowe na Assassin's Creed Shadows są na bardzo wysokim poziomie. Nie mam jeszcze dokładnych liczb, ale żadna z zaznajomionych osób nie jest nimi rozczarowana” - napisał Henderson na X.
Zamówienia przedpremierowe wystartowały po prezentacji filmowego trailera w ubiegłym tygodniu. Był to pierwszy oficjalny materiał z Assassin's Creed Shadows, który dostaliśmy od Ubisoftu - choć dzięki przeciekom już wcześniej wiedzieliśmy o grze całkiem sporo.
Wspomniany trailer ujawnił dwie postacie, którymi pokierujemy w grze. Pierwszą jest Naoe, czyli kobieta shinobi (czy raczej kunoichi, bo tak w dawnej Japonii określało się kobietę ninję), a drugą Yasuke, pochodzący z Afryki samuraj wzorowany na postaci historycznej. Początkowo są do siebie wrogo nastawieni, ale potem znajdują płaszczyznę porozumienia.
Silne preordery Assassin's Creed Shadows mogą być pewnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę głośne dyskusje na temat kontrowersyjności obsadzenia czarnoskórej postaci w roli samuraja-protagonisty, a także krytykę wysokiej ceny gry. Za standardową edycję zapłacimy 290 zł na PC i 350 zł na konsolach, ale już Gold i Ultimate kosztują - odpowiednio - 440 (490 na konsolach) i 540 (580 na konsolach) zł.
Gameplay z gry zobaczymy w czerwcu, najpewniej podczas wydarzenia Ubisoft Forward. Można się spodziewać, że gra zaliczy wtedy kolejną pokaźną falę preorderów.