Skip to main content

Assassin's Creed Shadows to połączenie szacunku do japońskiej kultury z artystyczną swobodą. Ubisoft jest pewny, że stworzył dobrą grę

„Wiemy, że mamy w rękach świetną grę. Jesteśmy z tego dumni”.

Kolejny deweloper Assassin's Creed Shadows przekonuje, że Ubisoft dokłada wszelkich starań, żeby odnieść się z szacunkiem do japońskiej kultury. Zespół musiał po prostu dokonać pewnych „kreatywnych wyborów”, które nie wszystkim się podobają. Jednym z takich wyborów z pewnością jest Yasuke.

- Poświęciliśmy wiele uwagi, aby zachować jak największy szacunek dla japońskiej kultury - tłumaczy w rozmowie z Eurogamer.net Thierry Dansereau, weteran serii i dyrektor artystyczny Shadows. - Jednocześnie podejmujemy pewne kreatywne wybory w oparciu o wszystkie dyskusje, które przeprowadziliśmy z naszą grupą ekspertów. Jesteśmy pewni tego, jak gra zostanie przyjęta - dodaje, mówiąc raczej o pozytywnym przyjęciu.

- Współpracowaliśmy ze studiami z Osaki i Tokio, które przybrały rolę konsultantów. Jeden z ich dyrektorów artystycznych jest zaangażowany w projekt i prowadzi badania w terenie. Pojechaliśmy tam, odbyliśmy też wycieczkę terenową i mamy japońskich ekspertów mieszkających w Japonii. Często korzystamy z ich pomocy, by przyglądali się naszym assetom, grali w grę i przekazywali nam feedback - kontynuuje deweloper.

Dansereau odniósł się też do komunikatu, w którym Ubisoft odpowiedział na kontrowersje wokół Shadows i przeprosił graczy z Japonii.

- Ludzie muszą wiedzieć, że pracujemy ze światowej sławy ekspertami. Jeśli w jakikolwiek sposób kogoś obraziliśmy, to przepraszamy, ale nie było to naszym zamiarem - skomentował.

Jak pracuje się pod presją?

Eurogamer.net zapytał też Dansereau, jak pracuje się w warunkach nieustannie spływającej na zespół krytyki ze strony social mediów. Deweloper odpowiedział, że jest na to odporny, ale nie wszyscy są tak twardzi.

- To osobista kwestia. Każdy musi przez to przejść. - Czy czytasz wszystko, co się ukazuje [w sieci - przyp. red.]? Czy spędzasz dużo czasu w mediach społecznościowych, czytając wszystkie komentarze? Czy pozostajesz skupiony na pracy? Znam kilka osób, których to dotknęło. Platformy mediów społecznościowych to wolna przestrzeń, w której ludzie mogą robić, co chcą.

- Jednocześnie jesteśmy bardzo skoncentrowani na wydaniu tego tytułu, na tej ostatniej mili, szlifując jakość tak bardzo, jak to tylko możliwe. Wiemy, że mamy w rękach świetną grę. Jesteśmy z tego dumni i powinniśmy pozostać dumni z gry, którą stworzyliśmy.

Zobacz także