Assetto Corsa - Recenzja
Symulacja najwyższej próby.
Assetto Corsa, niczym konkurencyjny Project Cars, wzięło się w pewnym sensie znikąd. Bez znaczących zapowiedzi i obecności w głównych mediach zawładnęło serca wielbicieli samochodowych symulacji na całym świecie. I nie ma się czemu dziwić.
Projekt tworzony przez małe, liczące kilkanaście osób włoskie studio Kunos Simulazioni od samego początku stawiał na oddanie możliwie największego realizmu prowadzenia pojazdu. Choć sami twórcy zarzekają się, że zabawa trafi w gust każdego gracza, bez względu na stopień zaawansowania, to rzeczywistość ma się zupełnie inaczej.
Owszem, teoretycznie da się sterować tu za pomocą pada czy klawiatury, ale tylko i wyłącznie z włączonymi asystami w postaci ABS-u, kontroli trakcji, wspomagania hamowania, braku zużycia opon czy paliwa, a także ze wspomagającym, najlepszym torem jazdy. Wciąż jednak taka zabawa jest praktycznie pozbawiona sensu.
Prowadząc wirtualne pojazdy z wymienionymi wspomagaczami nie mamy zbyt dużych szans na zwycięstwo w większości przygotowanych przez twórców zadaniach, o potyczkach sieciowych nie wspominając. Wystarczy wejść na kilka pierwszych serwerów, aby przekonać się, że w tym tytule liczą się umiejętności, odpowiednie ustawienia techniczne oraz solidny kontroler w postaci przynajmniej niezłej jakości kierownicy. To symulator w pełnym tego słowa znaczeniu.
Daje się to odczuć już od samego początku zabawy, nawet przy słabszych, przednionapędowych samochodach. Każdy pojazd zachowuje się diametralnie inaczej i aby uzyskać perfekcję w jego prowadzeniu, należy poświęcić wiele godzin na praktykę.
Jest w czym wybierać. Twórcy przewidzieli naprawdę interesujący przekrój przez różnego typu pojazdy. Mamy więc do czynienia między innymi z Fiatem Abarth 500, kilkoma pojazdami niemieckiego BMW (1M, klasyczne M3 E30, nowsze M3 E92, Z4 E89), całą gamą włoskiego Ferrari (historyczny bolid 312T, 458, 599XX EVO, klasyczne F40, La Ferrari) i kilkoma rodzajami Lotusa, Pagani, Mercedesa czy też McLarena.
Liczba tras póki co nie zwala z nóg, ale oferuje większość znanych i lubianych torów. Do wyboru jest zatem Imola, Magione, kilka wariantów Monzy, Nurburgring (niestety, bez wielkiej pętli), Silverstone, Spa, Vallelunga i ciekawostka w postaci Trento-Bondone. Ostatnia trasa jest odcinkiem typu hillclimb, na którym naszym głównym zadaniem jest wjazd po niemal osiemnastokilometrowej drodze na szczyt wzniesienia. Prowadzą tam niebezpieczne i ciasne zakręty z wieloma nawrotami.
Największą zaletą wszystkich tras jest fakt, że zostały odwzorowane przy wykorzystaniu techniki laserowej, co zapewnia przełożenie wszystkich mankamentów nawierzchni na wirtualny odpowiednik. Wszelkie nierówności czy minimalne wyboje mają ogromny wpływ na zachowanie pojazdu, czego można doświadczyć przede wszystkim grając na solidnej kierownicy z force feedbackiem. To właśnie przy wykorzystaniu tego typu kontrolera można docenić najbardziej Assetto Corsa.
Na trasach możemy ścigać się na kilka różnych sposobów. Klasyczne wyścigi, próba czasowa, drift, drag na 400 i 1000 metrów oraz niezobowiązująca praktyka - to główne tryby rozgrywki. Wbrew pozorom to właśnie w trybie praktyki najlepiej spędzać czas na naukę danego samochodu lub trasy. Niezobowiązujące przejazdy pozwalają nie martwić się wynikami i skupić na odkryciu detali w rozgrywce.
Jest też tryb kariery, który polega na przechodzeniu kolejnych wyścigów różnego typu, w coraz to mocniejszych pojazdach. Wymagania do miejsc na podium są dość wysokie i odczują to zwłaszcza początkujący gracze, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z grami tego typu. Trudności może także przysporzyć jazda na automatycznej skrzyni biegów, która ze względu na swoją charakterystykę ogranicza możliwości każdego pojazdu. Chcąc wygrywać w Assetto Corsa, trzeba przyzwyczaić się, że najlepszą pomocą będzie w takiej sytuacji klasyczna, manualna skrzynia biegów.
Kariera jest jednak dość nudna i nie gwarantuje zbyt wielkich emocji. Nieco ciekawiej przedstawiają się imprezy z cyklu „Special Events”, choć to wciąż z góry narzucone turnieje danego typu na konkretnym torze i przy wykorzystaniu przypisanego pojazdu. Ze względu na dość przewidywalną i co najwyżej poprawną sztuczną inteligencję komputerowych kierowców, największą przyjemność w trybach pojedynczego gracza spotykamy w próbach czasowych. Co więc jeśli chcielibyśmy zmierzyć się z innymi graczami?
Twórcy oczywiście przewidzieli system rozgrywek sieciowych, oparty na tych samych rodzajach imprez, przy wykorzystaniu tej samej gamy samochodów i tras. Decydując się na grę przez sieć należy zdawać sobie sprawę, że poziom umiejętności wielu graczy może wprawić nas w niemałe kompleksy. Assetto Corsa zdecydowanie nie jest rekreacyjnym tytułem „na piętnaście minut”. To tytuł absolutnie wymagający i odwzajemniający prawdziwą przyjemność z jazdy po wielu godzinach gry. Fani typowo zręcznościowych tytułów nie odnajdą się w tym świecie - a trzeba dodać, że ten świat jest naprawdę piękny.
Włosi z Kunos Simulazioni postawili na realistyczną oprawę graficzną bez zbędnych wodotrysków. Piękno można docenić przede wszystkim na powtórkach, które urzekają od pierwszej chwili. Szczegółowość tekstur i dopracowane modele samochodów, a w szczególności kokpitów, stawiają naprawdę wysoką poprzeczkę dla innych gier symulacyjnych.
Nieco powodów do narzekań mogą mieć puryści dźwiękowi. Porównanie dźwięków silników niektórych modeli aut z ich prawdziwymi odpowiednikami czasami bywa zaskakujące, choć w większości pokrywają się z realnymi odgłosami. Brakuje także większej przestrzenności ryku silnika przy graniu zza samochodu. Można odnieść wrażenie, że dźwięki są momentami zbyt studyjne i pozbawione głębi.
Jak na prawdziwy symulator przystało, gra jest przystosowana do łatwego modowania. W sieci znaleźć możemy mnóstwo nowych malowań samochodów, tras i modeli aut tworzonych przez graczy, co tylko wróży długie życie produkcji. Twórcy także zapowiadają mocne wsparcie i wciąż zaskakują - na przykład ostatnią licencją na samochody Forda.
Assetto Corsa to już teraz tytuł niemal kompletny. Do szczęścia brakuje jeszcze zmiennych warunków atmosferycznych oraz możliwości ścigania się w nocy. To jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza symulacja wyścigowa w historii gier. Tylko dla wielbicieli gatunku.