Asus zapewnia, że rozwiązał problem z baterią ROG Ally
Więcej niż cztery godziny.
Pierwsze wrażenia z obcowania z przenośnym komputerem ROG Ally, publikowane w maju przez przeróżne media, nie były do końca potokiem superlatywów. Zdania na temat nadchodzącego rywala Steam Decka były podzielone, a krytykujący często wymieniali jeden punkt - krótki czas działania.
Sprzęt Valve oferuje nawet siedem godzin żywotności, podczas gdy Ally zatrzymywał się w okolicach czterech, co szybko przełożyło się na rozczarowanie także wśród oczekującej na urządzenie społeczności. Szef marketingu - Galip Fu - przyznaje otwarcie, że anulowano około 10 procent zamówień przedpremierowych.
- Uważamy, że to w porządku - mówi menedżer w rozmowie z serwisem The Verge. - Wiemy, że musimy skupić się na krytycznych elementach, które trzeba naprawić.
Fu przyznaje, że po serii „poważnych spotkań” ustalono, że Asus postawił na błędne priorytety: wydajność w trybach 15 W i 30 W, a nie na optymalizację zapotrzebowania na prąd przy korzystaniu ze sprzętu przy niższych obciążeniach, co okazało się kluczowe dla perspektywicznych użytkowników.
- Steam Deck wykonał naprawdę dobrą robotę w tej sferze, optymalizując zużycie prądu przy super, super niskim poborze mocy, nawet poniżej 9 W, poniżej 7 W - wyjaśnia Fu. - To jest ich mocna strona. Wiemy, że jest to coś, co zdecydowanie musimy poprawić.
Menedżer zapewnia, że jego firma poważnie zabrała się właśnie za ten aspekt. Prace trwają, lecz już gracze odbierający sprzęt w czerwcu powinni zobaczyć poprawę o 10-20 procent w porównaniu z majowymi recenzjami. Wprowadzono szereg rozwiązań programowych, w tym możliwość wyłączenia części rdzeni procesora AMD Z1, napędzającego Ally.
Wykluczony jest za to pomysł, by wstawić po prostu większą baterię. - Musimy utrzymać [sprzęt] tak kompaktowym, jak to tylko możliwe - mówi Fu. - Dodanie nieco większej baterii poprawiłoby żywotność o 10 lub 15 procent, ale drastycznie zwiększyłoby ogólną wagę urządzenia.