Skip to main content

Atak DDoS przyczyną problemów z serwerami Final Fantasy 14

Zapewnia Square Enix.

Sieciowe Final Fantasy 14 otrzymało we wtorek długo oczekiwane rozszerzenie - Stormblood. Gracze nie będą jednak wspominali premiery dodatku zbyt dobrze, z powodu sporych problemów z serwerami - kłopoty trwają jeszcze dzisiaj.

Teraz wydawca - Square Enix - zapewnia, że winny jest atak DDoS, rozpoczęty w ubiegłym tygodniu i kontynuowany nawet teraz.

Stormblood to między innymi nowa klasa postaci

Przypomnijmy: DDoS to atak na system lub usługę, który ma na celu sparaliżowanie jej działania. Polega na zajęciu wolnych zasobów serwera poprzez skierowanie do niego ogromnej liczby zapytań przy równoczesnym wykorzystaniu wielu komputerów.

W komunikacie opublikowanym na oficjalnej stronie potwierdzono, że „ofensywa” rozpoczęła się w czwartek, 16 czerwca. Twórcy starają się znaleźć rozwiązanie sytuacji, lecz napastnicy regularnie zmieniają podobno źródło i metodę ataku, co utrudnia zadanie.

„W związku z tym nasze serwery, sprzęt sieciowy i połączenia z internetem są nadmiernie obciążane, co wywołuje rozłączanie z grą i problemy z logowaniem” - czytamy w wiadomości.

Square Enix zapewnia, że postacie czy dane użytkowników nie są w żaden sposób zagrożone.

Zobacz na YouTube

Rozpoczęcie ataku 16 czerwca nie jest zapewne przypadkiem - tego dnia dostęp do dodatku Stormblood otrzymali gracze kupujący rozszerzenie przed premierą.

Stormblood oferuje między innymi dwie nowe klasy postaci - posługującego się zaklęciami czerwonego maga (Red Mage) oraz koncentrującego się na walce w zwarciu samuraja. Do tego kolejny region - obszerny kontynent Othard.

Zobacz także