Skip to main content

Baldur's Gate 3 nie potrzebuje tysiąca planet. „Mamy jedno miasto i masę możliwości”

Starfield twórcom niestraszny.

Twórcy Baldur's Gate 3 nie uważają, by premiera Starfield miała wpłynąć na sukces gry. Zdaniem Larian Studios, mimo że obie produkcje należą do tego samego gatunku, nie będą ze sobą konkurować. Mowa bowiem o zupełnie odmiennych stylach rozgrywki.

Chcę zagrać w Starfield” - przyznał Adam Smith, scenarzysta Baldur's Gate 3, w rozmowie z GamesRadar+. „Na świecie jest aktualnie zbyt mało gier RPG. Czekam na tę produkcję. W ostatnim czasie nie było zbyt wielu dużych RPG-ów, w których można by się zanurzyć, a teraz wychodzi kilka obok siebie. Dobrze jest być w towarzystwie innych tytułów z tego gatunku”.

Nasze gry bardzo się od siebie różnią” - wyjasniał dalej Smith. „Oni celują bardziej w otwarty świat. My stawiamy na rozbudowaną kampanię z dużą dozą swobody. Nie mamy tysiąca planet. Jest za to jedno miasto i masa rzeczy poza nim. Ale to właśnie ta zagęszczona przestrzeń pozwoli zaoferować graczom wolność w działaniu”.

Ciężko nie zauważyć, że różnice między Starfieldem a Baldur's Gate 3 są dosyć wyraźne. Produkcja Larian Studios postawi na turowy system walki w fantastycznym uniwersum Forgotten Realms z wolniejszym tempem rozgrywki, masą dialogów i izometrycznym rzutem kamery.

Z drugiej strony otrzymamy kosmiczną przygodę z perspektywy pierwszej osoby, która zapowiada się na jedną z najbardziej ambitnych „piaskownic” w historii gier. Nie jest tajemnicą, że Bethesda skupia się raczej na dopracowaniu otwartego świata, a nie fabuły, więc gracze oczekujący skomplikowanej historii postawią zapewne na wycieczkę do Wrót Baldura.

W obniżeniu poziomu konkurencyjności między produkcjami pomogło dodatkowo przesunięcie premiery Baldur's Gate 3. Gra finalnie pojawi się na PC 3 sierpnia tego roku, natomiast wydanie PS5 opóźniono do 6 września. Tego samego dnia zadebiutuje także Starfield, choć wyłącznie na PC i Xbox Series X/S, więc ciężko mówić tu o konflikcie terminów.

Zobacz także