Skip to main content

Banished - Recenzja

Klasyczny schemat, znany choćby z Settlersów, nabiera nowego wymiaru.

Gra od jednoosobowego studia Shining Rock Software to strategia ekonomiczna, w której budujemy od podstaw średniowieczne miasto. Rozgrywka zaskakuje świetnym, wysokim poziomem trudności, a całość przybrana jest w miłą dla oka oprawę.

Banished na pierwszy rzut oka przypomina The Settlers. Podobnie jak w kultowej serii, na początku rozgrywki dysponujemy garstką osadników. Z ich pomocą zbieramy kamienie, rudy metali, węgiel, a także drewno oraz jedzenie. Stawiamy domy, w których ludzie znajdą schronienie przed deszczem i zimnem, a także liczne warsztaty, farmy i tym podobne. Na tym podobieństwa się kończą, ponieważ w Banished naszym jedynym zadaniem jest przetrwanie. Musimy uchronić mieszkańców przed głodem, chorobami oraz mrozem. A wcale nie będzie to takie proste.

Przed rozpoczęciem zabawy regulujemy stopień trudności gry - odbywa się to poprzez określenie poziomu zasobów naturalnych i liczby dostępnych do osiedlenia rodzin. Zaznaczamy też stopień surowości i zmienności klimatu, w którym przyjdzie żyć osadnikom. I tak, szybko okazuje się, że choć gra nie posiada skomplikowanej mechaniki, jest nadzwyczaj trudna, co jednak stanowi jej niezaprzeczalną, największą zaletę. Warto rozpocząć przygodę z Banished od tutoriali i studiowania samouczka.

Zobacz na YouTube

Rozgrywka jest o tyle interesująca, że pozbawiono ją elementów walki. Nie mamy przeciwników ani żołnierzy. Skupiamy się na zdobyciu pożywienia, zapewnieniu mieszkańcom ciepłej odzieży oraz na budowie ogrzewanych domostw. Wbrew pozorom to mieszkańcy są naszym najważniejszym zasobem, a nie drewno czy ruda żelaza.

Ludzie rodzą się, kształcą i dorastają. Umierają z zimna, z powodu zdarzeń losowych lub po prostu ze starości. Niezwykle ważna jest struktura wieku populacji. Sam byłem świadkiem, gdy moja wioska w kilka lat wyludniła się, ponieważ niski odsetek narodzin sprawił, że społeczeństwo się zestarzało. Nie rodziły się nowe dzieci, bo mieszkańcy nie byli już w wieku zdolnym do rozmnażania.

Ważnym czynnikiem jest również odpowiednio wydajna dystrybucja pracy. Liczba osób w osadzie nie przybywa w lawinowym tempie, dlatego każda para rąk jest jak na wagę złota. Na przykład, gdy skończą się kamienie wokół naszej osady, pilnym wyzwaniem jest stworzenie kamieniołomów. Ale ostrożnie - jeśli wzniesiemy je zbyt blisko domostw, zaczną negatywnie wpływać na zadowolenie mieszkańców. A to odbije się na ich zdrowiu. Za to dysponując dużymi zapasami pociętego drewna na opał, nie ma potrzeby, by drwale ścinali kolejne drzewa. Lepiej przekwalifikować ich na budowniczych, by dołączyli do budowania kamieniołomu. Wydobyte z niego głazy umożliwią z kolei postawienie cieplejszych domów.

Trudno przewidzieć, ile czasu będzie trwać lato, a kiedy temperatury spadną poniżej zera. A upływ czasu, w tym pór roku, jest istotny dla naszej społeczności. Dlatego warto czym prędzej gromadzić duże zapasy żywności latem i jesienią, a także drewna na opał oraz postawić dom zielarza, który pomoże mieszkańcom zachować zdrowie. Gra wymusza na nas ciągłą troskę o obywateli, bo pozostawieni bez opieki nie przetrwają długo. Losowe zdarzenia - na przykład śmierć w kamieniołomie po zawaleniu się skały - tylko zwiększają nasze zaangażowanie w rozgrywkę. Dzięki temu, nie odchodzimy od komputera po trzech godzinach od rozpoczęcia zabawy z rozbudowanym miastem na całą szerokość mapy. Nie możemy też zostawić uruchomionej gry na noc, licząc, że ludzie w tym czasie zgromadzą odpowiednio dużo surowców. W Banished jedna mroźniejsza zima potrafi wykończyć większość populacji, która nie ma wystarczających zapasów jedzenia lub drewna do rozgrzania chat. A do tego wszystkiego niezbędny jest czuwający nad osadnikami gracz.

Coś dla ducha

Od strony wizualnej tytuł prezentuje się całkiem atrakcyjnie. Nie jest co prawda tak ładny jak na przykład SimCity, ale nie można odmówić mu uroku. Zielone polany, rosnące pod drzewami grzybki i efektowne zmiany warunków pogodowych w czasie rzeczywistym potrafią zauroczyć. Budynki są miłe dla oka, animacja nie kuleje, jedynie można się doczepić do wyglądu ludzi. Są mało szczegółowi i nieco pozbawieni wyrazu.

Największą bolączką gry jest za mała liczba rodzajów budynków do wzniesienia. Większe urozmaicenie wpłynęłoby pozytywnie na rozgrywkę. Autor mógłby również pomyśleć nad dodaniem opcji modyfikacji dostępnych budowli. W tej chwili jedynie drewniane domy możemy unowocześniać przemieniając na murowane. Obserwując forum Banished cieszy, że wiele sugestii graczy branych jest pod uwagę. Możliwe, że w któreś aktualizacji doczekamy się dodania nowych budynków i opcji.

Banished pozytywnie zaskakuje. To aż niesamowite, że taką grę stworzyła jedna osoba. Pomimo braku scenariuszy i kampanii, ciągła walka o przeżycie i zbieranie zasobów stanowi cudowne wyzwanie i sprawia, że zabawa nie jest nudna nawet przez chwilę. Znany z dawnych klasyków schemat nabrał całkiem nowego wymiaru. Brawa dla Luke'a Hodorowicza!

8 / 10

Zobacz także