Bardzo słabe wyniki Resident Evil 7 na iOS. To kolejny tytuł, w który prawie nikt nie zagrał
Przynajmniej nie w pełną, płatną wersję.
Od pewnego czasu Apple forsuje inicjatywę przenoszenia wybranych gier z „dużych” urządzeń na sprzęty wyposażone w system iOS. 2 lipca na platformę trafiło Resident Evil 2, które do tej pory kupiło... mniej niż 2 tys. klientów.
Takie szacunki podaje firma analityczna Appmagic, a przytacza serwis Mobilegamer. Co prawda najnowszy port gry Capcomu na iOS pobrało już znacznie więcej osób - 83 tys. - ale mowa tak naprawdę o okrojonej wersji testowej. Żeby uzyskać dostęp do pełnej gry, trzeba już zapłacić 20 dolarów, i właśnie na to zdecydowało się mniej niż 2 tys. graczy.
Przypadek Resident Evil 7 to kontynuacja szerszego trendu słabej sprzedaży dużych gier na iOS, o którym pisał w czerwcu Daniel. Więcej przeczytacie w podlinkowanej wiadomości, ale w skrócie: Resident Evil 4, Resident Evil Village, Assassin's Creed Mirage i Death Stranding osiągają równie słabe wyniki.
Pomijając fakt, że być może niewielu użytkowników urządzeń z iOS w ogóle wie o dostępności Resident Evil 7 na tym systemie, na słabą sprzedaż przekładają się zapewne również poniższe czynniki:
- Mobilegamer twierdzi, że Resident Evil 7 jest grywalne tylko na iPhone 15 Pro i Pro Max oraz wysokiej klasy iPadach;
- Sterowanie bez kontrolera może być bardzo niewygodne, a nie każdy ma kontroler (sami twórcy rekomendują podłączenie pada);
- Gra „waży” 25 GB, ale do instalacji potrzebne jest dwa razy więcej wolnego miejsca;
- Zwrócenie gry po zakupie jest niemożliwe, bez względu na powód.
Nietrudno domyślić się też, że takie duże gry są raczej średnio skrojone pod rozrywkę na smartfonie. Ich użytkownicy preferują tytuły przeznaczone do krótszych, niewymagających tak dużej uwagi sesji.